Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Czy to tak jest?
Wam mało?
Moja doba zmienia się w lata,
W kilka lat, nawet w dekadę.

Plamy, sugestie, kryptonimy...
Wiersze lekcją.
Nie są towarem jak chusteczki higieniczne.

Niedorozumienie.
Tu jest popiół, a stół jest brudny,
Na nim chińska popielniczka w kurzu i pyle.
Wszędzie kurz, na komputerze też.

Może być to zawsze jakaś wolność,
Jak jedzenia chleba z kremem czekoladowym.
Ale chleb musi być świeży, i z dobrej piekarni,
Nie inaczej bo cóż to jest za wolność,

Kiedy jest czerstwy i leży w kurzu?
Kiedyś byłbym zdolny to wszystko
Pościerać, i odkurzyć podłogę i dywan,

Jednak w tej hegemoni pisze się lepiej,
Jakby ten mały mieszkalny świat
Postarzał się razem ze mną przez szmat lat.

Przede mną cała mała apetyczna pizza dla mnie,
W południe, kiedy jest intensywna aura,
A bezprawie jest mniejsze niż później.

Zastanawiam się ile jest tych światów nienazwanych?
Nieimienne zwierzęta bez ani jednego logos -
To w grece słowo, pierwsze i pierwotne,
Pomimo tego ciężko się tym przejąć, nawet tu...

W jednym mieście, gdzie jest nas dużo
I duża większość z nas jest właśnie anonimowa.
Kto miałby się przejąć jakimiś zwierzętami?

Ćwiczę technikę wiersza dotykając plastiku,
Jest śliski i twardy, niebieski, a to tylko długopis -
Już o tym wybrańcu z księgarni pisałem.

Może robię z nim to co ongiś polski poeta?
Bo tak mnie tchnęło jego głębią
Po czytaniach jego wierszy w jego tomach.
(Uświadomiłem to sobie migiem w pamięci.)

Wiersze pisane w tajemnicy są niszą.
To jak eksperymentowanie na sobie samym.
Już stoję inaczej niż kiedyś, więcej wyolbrzymiam.

W każdym z nas jest zapisana agresja.
Budzę się kiedy jej nie ma w nikim.
Nie biorę wszystkiego jak niektórzy yuppie.

Idę, przechodzę się z ostrzem jak z tulipanem,
Jest skierowane do dołu, skrycie
Je niosę, może przez to że wiem czym ono to jest.

Co następuje to lege artis, i wcale nie w koło.
Zwykle spoglądam na ludzki chód,
W ony sposób poznaję to co komuś jest, czy będzie.

Nikt z nas nie ma zamiaru być czyjś,
Tylko każdym ze swoich wyrazów,
Więc jest tu ta nisza, a moje enjoy like sun.

O innych gwiazdach nie wiem, nawet o tych
Najbliżej teleskopów. Kto ci o tym powie? Mi tego
Nie mówiono, chociaż są tak bardzo blisko.

A znając plus minus każdy ewolucyjny twór,
Wiadomym jest, że mamy dwudziesty pierwszy wiek
I że będą następne - dwudziesty drugi,

Dwudziesty trzeci, et cetera - skąd niewiedza?
Nie ma tu żadnej kontrowersji, tak jest.
Inteligentnie mówiąc, dla nas tak jest
(Dla entuzjastów - dawno nie widziane słowo).

Ilość stwarza możliwość arystotelesowskiej jakości,
A ta ewolucja jest jedynie mutacją genów,
Uwarunkowaną na tej zmieniającej się planecie.

Jeden, jestem jeden, jestem jedynym
Który to rozumie w okolicy, w której nie rozmawiało się
O tym wcale, ani nie myślało się o tym wcześniej
Co niby jest teraz takim nie do pojęcia.

Ilość odsłon: 3112

Komentarze

czerwiec 30, 2018 22:41


Doba zmienia się w lata,
Plamy, sugestie, kryptonimy...
Postarzała się razem ze mną przez szmat lat.

szczerze tego nie da się czytać mętlik..

Konto usunięte

2-42-4

czerwiec 30, 2018 22:31

Wiersze pisane w tajemnicy są niszą.
To jak eksperymentowanie na sobie samym.
Już stoję inaczej niż kiedyś, więcej wyolbrzymiam.

No, ale tu jest dystans. Co do w ogóle samej formy treści. Powyżej :)

czerwiec 30, 2018 22:22

Sorry, ale nie dotarłem do końca, bo na "duża większość" mnie przystopowało i nie puściło (dżiiizes!). Bajdurzysz strasznie i to w mocno nieciekawy deseń. Skróć to do paru najistotniejszych wersów (o ile takie znajdziesz). Pozdr

czerwiec 30, 2018 20:29

Okay...

czerwiec 30, 2018 20:17

Marcin to co piszesz - jest ciekawe!
W swoim stylu, miażdżysz treścią!!
Wrócę za chwilę, bo układam właśnie myśli do dłuższego komentarza!!

czerwiec 30, 2018 13:24

Przepraszam, korektor mnie nie poprawiał. A z tą ilością już tak jest, że im więcej piszesz tym więcej błędów może się wkraść. Znalazłem poprawną pisownie w internecie, już postaram się o wiersze bez literówek. Dzięki. Do zobaczenia.

czerwiec 30, 2018 05:37

*eksperymentwanie - literówka.
Podoba mi się do pewnego momentu, kiedy zaczyna się logorea. Wątki się gubią, trudno mi złapać przeskakujący sens utworu. Uważam, że do 1/3 wiersz jest dobry. Później się "rozkojarza".
Może pisz krócej, nie wszystko musi zostać dopowiedziane.
Pozdrawiam.

czerwiec 30, 2018 00:12

Dzięki, ale jakoś tak. I tu masz rację. Mieszkam w takiej okolicy, i na takiej ulicy, i na takim osiedlu. A z resztą mieszkałem w wielu miejscach i jestem po wielu perypetiach dotyczących mieszkań. W wierszu są moje autoryzowane przemyślenia z którymi zawsze się zgadzam - mówiąc tu o nauce i o faktach, a z tym ja nie będę dyskutował, raczej o tym pisał. We wcześniejszych utworach również dotykam nauki na której się opieram.

czerwiec 30, 2018 00:02

Od kurzu przechodzisz do zwierząt a potem do gwiazd – dużo tu tego. Wiesz co Marcinie?
ostatnia strofa z całą pewnością należy do Ciebie w sensie oczywistym,
bo w tym wszystkim, ja, zagmatwałam się.

Pozdrawiam

czerwiec 29, 2018 23:33

Dziękuję również.