Beatka z krzywymi nóżkami
recenzja wiersza którego nie rozumiem
ten wiersz jest jak głodny kot
który nie ufa ludziom
zerka na kiełbasę w mojej dłoni
gdy rzucę mocno
ucieknie
jeśli zwołam kici kici i poczęstuję smakołykiem
podejdzie przyjmie podarunek
wtedy zobaczę jego dzikie źrenice długość wąsów
naprężony grzbiet
Ilość odsłon: 954
Komentarze
Leszek.J
lipiec 28, 2018 20:33
Rzeczywiście, z wierszem trzeba delikatnie, czasem trzeba i popieścić bo może uciec - z głowy a wtedy trudno odtworzyć, jeśli już to w innej formie.
Pozdrawiam
Joanna-d-m
lipiec 28, 2018 20:19
Raczej normalne,
wszystko zależy od podejścia
Pozdrawiam
ps. popraw sobie na; zawołam
Beatka z krzywymi n...
lipiec 28, 2018 20:03
Nie rozumiem, ale dzięki :) Tomku!
Tomek
lipiec 28, 2018 12:34
Kot - "Borderline" i *wyprężony grzbiet. Mieszanka wybuchowa.
Pozdrawiam.
Ps. Ja mam ścisły umysł. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, co to jest wiersz? Bo ja się dowiaduję tylko, co wierszem nie jest.
Beatka z krzywymi n...
lipiec 28, 2018 11:49
Nuria, dzięki za ślad :)
Nuria Nowak
lipiec 28, 2018 11:20
Recenzja wiersza, którego...nie ma.