Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

nadejściem nocy wytrzymam w dwóch przecznicach 
sweter osłania krtań gdy poszarpie go pies
nie będzie żadnego wstydu wśród nich jestem całkiem obcy 

bezsporny półnagi dzień w wielobarwnym świetle  
poczerniały porzucone grosze na bruku 
lodowe stokrotki zagościły na ścianach strychu

rozmyta czerwień w cegłach gasi tożsamość 
znoszone buty odczuwalne w coraz to dłuższych cieniach
krople na drzewach w akompaniamencie wiatru

wyczekiwanie na ostatni autobus odrętwiała noc 
rozlewa na wybojach rozbudzone myśli
obumiera czas patrząc przez okno

świt rozmyty we mgle widok przyklejonych chmur 
czekam na ciebie tak jakbyś wróciła do domu 
i na schodach  powiało rudawą zgnilizną  jesiennych liści
  
********************************************************************
wytrzymam sweter osłania krtań
z nadejściem nocy  jestem całkiem obca wśród nich 
gdy z mroku dwóch przecznic wyskoczy pies 
rozszarpie jaźń nie pozostawi po sobie nic 

półnagi dzień w wielobarwnym świetle
krople na drzewach w akompaniamencie wiatru
poczerniały grosze porzucone na bruku 

kolejna cholernie chłodna noc 
szron ukwiecił ściany kartonowej werandy
przygasa z tożsamością rozmyta czerwień w cegłach 

podświadome towarzystwo rozrośniętych cieni
w popękanej szybie obumiera czas
rozbudzona cisza odrętwiałe spojrzenie na wyboje 

w znoszonych butach wyczekiwanie na autobus
refleksja jak widok przyklejonych chmur świt rozmyty we mgle
zachrypnięty głos na schodach tak jakbym wracała do domu


i powiało rudawą zgnilizną  jesiennych liści
  

Ilość odsłon: 2644

Komentarze

październik 21, 2018 20:37

Marek a co to grafomanii bo definicji czytałem milion na temat super poety której obelisk lśni w promieniach a serce kremują po śmierci ,nim nie jestem i nigdy się nim się nazwie a co do wiersza bo o nim mowa symptomy bezdomności człowiek rozrzucony miedzy dniem a nocą i powidoki

październik 21, 2018 20:33

Jest trochę zimno trochę wietrznie, jak to jesienią
tylko -
„gdy sweter w gardle dwóch przecznic poszarpie pies”
czytam bez dwóch przecznic
albo/być może czegoś nie rozumiem

Pozdrawiam

październik 21, 2018 20:07

Bardzo jesienno a nawet późno jesienno, choć na końcu jakiś promyk...
Pozdrawiam

październik 21, 2018 18:43

Namnożyłeś oklepanych rekwizytów/metafor, aż się mdło robi - grafomania na całego. Drugi wers tak przestawiony, jakbyś pisał pod wpływem, nie weny, a pół litra wódki. Całość najlepiej ad kosz. Serdecznie pozdrawiam. Nawet w dziedzinie tytułów jakoś ci Januszu nie idzie.