Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Z domu wychodzę o szesnastej. Mijam dwie ulice. Nowo powstałą galerię.
Nie jestem pewien, czy można mówić, bym istniał. Są we mnie myśli.
Moje ciało porusza się, ale nie widzę własnego ja. Jest gdzie indziej.

Zmierzam w stronę autobusu. Wyjazd punktualnie o 16.35.
Wbrew pozorom, nocne zmiany, chociaż monotonia pracy męczy umysł,
wydają się poetyckie. O czwartej nad ranem, gdy odbijam się na bramce,
by z szatni zabrać rzeczy, osiągam pełnię stanu literackiego.

Nie wymuszam słowa. Mówię cicho, bądź wcale.
Elastyczne i zmęczone ciało myśli o śnie. Umysł chce spokoju.
W elektrycznym świetle różne obrazy pojawiają się przed oczyma -
maska samochodu jest dwojgiem całujących się ludzi,
drzewa zdają się iść w tą samą stronę, co ja.

Śniadanie i kawa. Papieros na balkonie. Wychodzę cicho, 
by nie obudzić ukochanej. Dopiero pod prysznicem uświadamiam sobie
własne istnienie, w strumieniach gorącej wody. Łagodzi spięte ciało.

Wciąż próbuję zmienić coś więcej, niż tylko brudną bieliznę.






/Wrocław, 2017
Ilość odsłon: 982

Komentarze

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

luty 14, 2019 03:09

Dzięki za odwiedziny, a także uwagi.

Faktycznie, metaforycznie dość płytki i bez większego zrywu. Raczej jako wpis do prywatnego dziennika ;)

luty 11, 2019 21:32

Brak mi tu czegoś, co zaintrygowałoby czytelnika. Opis dnia, mało liryczny, bez 'metaforycznych perełek', liczebnik jak w sprawozdaniu księgowej... Stać cię na lepsze. Pozdrawiam

luty 10, 2019 20:17

"...w tę* samą stronę..."
ale przeczytałam z zainteresowaniem

pozdrawiam


Konto usunięte

2-2

luty 10, 2019 17:02

Fajne obrazy!

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

luty 10, 2019 08:46

Dzięki za odwiedziny,
słonecznej niedzieli

Konto usunięte

2-22-22-22-2

luty 09, 2019 18:03

~ Jacob,

Choć brak mi doświadczenia w tym temacie i żaden ze mnie ekspert, to swoje odczucie po przeczytaniu napiszę.

" Wygląda mi to na wyliczankę czasową ubarwioną słowami w elegancki sposób, no i z tym czasem coś nie tak o 16,35 jesteś już zmęczony nocką hmmm i coś ten twój stan poetycki długo trwa"

Ale spoko może po prostu nie rozumiem tego wiersza.
Pozdrawiam ☺

luty 09, 2019 16:34

Dobre, po nocnej zmianie by wpaść w stan literacki to trzeba mieć gęsto pod czaszką.
Pamiętam swoje nocne zmiany od 22 do 6-tej, blisko mi do tego wiersza
Pozdrawiam

luty 09, 2019 15:38

Dla mnie szczególnie fajniutko piszesz od dziesiątego wersu do dwunastego wersu... mówię o tym zdaniu z myślnikiem! Bywaj...

luty 08, 2019 21:59

Czytałam z przyjemnością.
Lubię wiersze "opowiadające", a nie cierpię sztucznego poetyzowania z koturnowymi metaforami i wydumanymi porównaniami.
Dziękuje za ten wiersz.