Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

– Nie oczekuję cudu, byleby nie cierpiała – powiedziała matka upośledzonej dziewczynki.

– Oczekuje pani cudu – odpowiedział Bóg. – Tylko ja Go słyszałem.


Ilość odsłon: 7014

Komentarze

Konto usunięte

2-42-4

styczeń 17, 2018 10:38

Lena, czy ty zawsze musisz wszystko przekręcić?

Konto usunięte

2-4

styczeń 17, 2018 10:32

Przewrażliwiona? być może

styczeń 17, 2018 10:30

mgło, jesteś przewrażliwiona. to na pewno nie było pogardliwie. ja wyjątkowo rozumiem Tomasza, ale jak widzę wszyscy mamy podobne zdanie. ważne, żebyśmy same pomiędzy sobą się wspierały i trzymały sztamę z lekarzami. przecież oni też ciężko to znoszą psychicznie.

Konto usunięte

2-4

styczeń 17, 2018 10:17

I żeby nie było niedomówień
Jestem za aborcją jeśli życiu matki zagraża niebezpieczeństwo , albo płód jest bardzo uszkodzony, zdeformowany
Zdenerwował mnie po prostu pierwszy komentarz
Cieszę się że sprostowałeś
Hej

Konto usunięte

2-4

styczeń 17, 2018 10:04

Tomek ja to wszystko wiem po części z własnego doświadczenia
Wybierałam dwa razy i dwa razy wybrałam śmierć dla siebie
Przeżyłam jedno dziecko też
Tyle w temacie
Rzeczywiście temat bardzo nośny!!!!

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

styczeń 17, 2018 09:47

Temat bardzo kontrowersyjny i na czasie zawsze.
Przytoczę tutaj żenujące rozumowanie tych na górze.
Cztery tysiące na rękę dostanie kobieta, która zdecyduje urodzić chore dziecko.
To nawet Hanka, prosta dziewczyna ze wsi, zażądała od Dulskiej tysiąc koron, było to dziesięć średnich pensji wykwalifikowanego robotnika. Ponad wiek temu!
A Bóg? Zawsze zastanawia mnie, ale to inny problem. Dlatego nie zasłaniajmy się nim. Dla mnie jest ważne... szczęśliwa ciąża, a potem szczęśliwe dzieci i rodzice.
Ukłony dla autora.

styczeń 17, 2018 09:41

Przeczytaj, Mgło, moją odpowiedź dla ciebie specjalnie.
Pozdrawiam.

Konto usunięte

2-4

styczeń 17, 2018 09:39

Lenka jak nie stracić zaufania do lekarzy skoro na forum otwarcie bez skrępowania przedstawiciel tego zawodu nazywa narodzone chore dziecko "czymś"

styczeń 17, 2018 09:38

Mgło, źle mnie rozumiesz. Mnie chodzi o to, co czasami się rodzi z połączenia plemnika z jajem. Jest to np. jeden z nowotworów, zaśniad groniasty. Nie usunięty, zabija kobietę w kilka miesięcy (jeszcze w "ciąży"). To nie jest kwestia, czy rodzić dzieci z zespołem Downa, czy nie. Są naprawdę ciężkie wady genetyczne, ale dziecko wygląda jak dziecko ( mniej więcej). A urodziłabyś potworniaka.
Poszukaj w guglach. Albo na fejsie jest taki blog "patolodzy na klatce. Poczytaj, warto (nie tylko o płodach tam jest).
Z połączenia plemnika z jajem nie zawsze jest dzieckiem.
Pozdrawiam. Widzę, że temat nośny. W tekście jest też Ban Bóg pisany z dużej litery.
Pozdrawiam wszystkie kobiety.

styczeń 17, 2018 09:18

A ja zmienię może trochę temat i napiszę o czymś bardzo pozytywnym, co wywołało u mnie łzy. Kiedyś w ciąży trafiłam do szpitala, gdzie leżałam na obserwacji, a obok mnie leżały kobiety po różnych zabiegach. Być może te, które straciły dziecko, albo musiały podjąć taką decyzję. Płakały. Widziałam jak stary lekarz na nocnym dyżurze przyszedł do kobiety obok i gładził ją po ręku, głaskał po głowie. I to wtedy zrozumiałam, że te sprawy powinny pozostać tylko pomiędzy lekarzem i kobietą, oraz jej partnerem. Lekarz jest naprawdę przyjacielem kobiety, i strasznie mnie boli, że rujnuje się zaufanie jakim go obdarzamy. Wszyscy na tym tracą.