Mgła,
Tylko wiesz od strony codziennej to nie jest takie łatwe !!!!, bo ciągle bardzo kiepsko zorganizowane jest wsparcie dla kobiet, czy rodziców, którzy nie mają obiekcji, - choć chyba jest trochę lepiej. Nie wszystkie kobiety muszą być Teresami z K.

* to, w sensie decyzji

Jestem za aborcją w szczególych przypadkach !!!!
Jednak nazywanie dziecka (ciężko uszkodzonego, chorego, lub nie w pełni
fizycznie rozwiniętego)" Czymś" jest dla mnie świństwem .

Wyjątkowo, zgadzam się z Leną, to powinno pozostać do decyzji kobiety, a najlepiej, gdy kobiety i mężczyzny, czyli rodziców, albo potencjalnych rodziców.

*zsyła

To jest poważny temat i nie jestem pewna czy poezja że swoją błyskotliwością i uszxzypliwoscią jest w stanie go udźwignąć. Jedno jest wg mnie pewne. Kwestie medyczne i prywatne tak jak choroby, powinny być rozważane przez lekarza i pacjenta a nie sejm czy jakiekolwiek osoby trzecie. Co do roli Boga... Deizm jest w tej sytuacji rozsądniejszym rodzajem religijności. To nie osobowy Bóg żyła na nas takie cierpienia. Nie mógłby być aż tak okrutny.

Może Kto się rodzi! a nie Co!
Tomek weź się ogarnij chłopie

Państwo "obrońcy życia", to obrońcy cierpienia. Czy ty wiesz, co się czasami rodzi, gdy donosisz ciążę?
Pozdrawiam.

https://www.youtube.com/watch?v=Js2wgSCywXs

piosenka w temacie, obejrzyj