Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

w porysowanym lustrze twarz coraz bardziej czarno biała
dawno już po czterdziestce i nic się nie wydarzyło
gdy usłyszałem odgłos kroków na podłodze odwróciłem się
to tylko deszcz patrząc nie przestał gestykulować  

beznadziejny wieczór bez prądu w świetle świec
noc wkrada się przez zaparowane szyby
rodzi się w gwiazdach i umiera kolejny narrator 

Kubuś który zatrzymał się dekadę temu 
zachrypnięty nie zatrzyma się u Królika na lufę 
wieloznaczność coraz bardziej nabiera tempa

odsuwam w kąt do bani kolejny piątek
Moon Walker na krawędzi 
podobno anioły gubią pióra idąc za nami
nie były odczuwalne drgania gdy dotykał czoła

Słowackiego w stronę Focusa kroki
drzewa przemawiają ludzkim głosem 
chyba mają zdolność odczuwania stanów psychicznych

( przedział prawie pusty pasażer bez biletu  
nikt nie pozwolił usiąść koło siebie )
Ilość odsłon: 1145

Komentarze

październik 11, 2018 19:41

pozdrawiam Leszku dużo zdrowia))

październik 11, 2018 19:14

Początek idzie, później się gubię, spróbuję innym razem bo dziś mecz
Pozdrawiam

październik 11, 2018 17:19

alos dziękuje za komentarz )))pozdrawiam

październik 11, 2018 17:15

nie wiem co mam Ci odpowiedzieć ale z głębi serca dziękuje..uważam że jestem zwyczajny a czy jest progres nie mnie oceniać ,,Leno serdecznie pozdrawiam,,hej

październik 11, 2018 16:46

Pierwsze trzy dobrze się czyta
ale później jakoś koncept wydaje się
rozbijać, przynajmniej językowo...

październik 11, 2018 09:44

nie wiem kiedy zacząłeś lepiej pisać. wg mnie, rozwijasz się poetycko. ten wiersz jest rozmyty, bo taki był pomysł na jego napisanie, nie ma konkretnego przekazu. jednak czytając go, czytelnik (ja) jest blisko autora, a to naprawdę dobrze świadczy o tekście.

pozdrawiam :)

październik 10, 2018 22:02

również serdecznie pozdrawiam...

październik 10, 2018 21:51

Chyba ten piątek faktycznie był do bani
- to i ja -
w piątki
nie będę pisała

Pozdrawiam :)