Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

jest sierpień 
obserwuję w lustrze jak matka zaplata mi włosy 
grzebieniem rozczesuje kołtuny aż boli 
potem mówi obciągnij sukienkę 
załóż rajstopy 
jakby pan jezus miał się obrazić 
gdyby ich zabrakło na niedzielnej mszy
przychodzą więc ze mną do kościoła 
białe i czyste 
sąsiadki chwalą że ładnie klęczą przy ołtarzu 
nic nie czuję 
od chłodu posadzki odcina mnie biel
paznokciem wydrapuję w niej małą dziurę 
okrągłą wyspę z włosów i różowej skóry 
którą matka zaceruje gdy wrócimy 
Ilość odsłon: 3290

Komentarze

grudzień 13, 2018 17:01

bardzo silnie odbieram Twoj tekst, to jakby o mojej Marcjannie, choc piszemy inaczej.