Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


miesiące mijały się we mgle porozrzucane drzewa i kolorowe
płatki kwiatów kłuły w oczy szum oceanu rzucał się na lądy

w pęknięciach skał wybielonych w słońcu samotność nigdy się nie uśmiecha
beznamiętna twarz wygumkowana i płaska skrywa ból który rozchodzi się po kręgosłupie
niczym ołów rozlewając się na barkach

dysonans przyrody jak niepokój zmienia się w ciężkie pulsowanie w potylicy
w której dostrzega ciało jako świątynie odmierzając kroki do ołtarza
podmuch kształtuje stearynę na granitowej podłodze

modlitwy nie przebiją się przez dym siedzimy naprzeciwko siebie
przytłumiony szept czy może być w piekle będąc w sercu
Ilość odsłon: 4182

Komentarze

sierpień 24, 2019 20:24

poszukaj pułapki i nawozu ))))

Konto usunięte

2-22-2

sierpień 24, 2019 20:14

Czyli żebym doszedł o co biega to trzeba ten wiersz wsadzić w wielki zderzacz hadronów?

sierpień 24, 2019 19:49

tak pod zwględem neutronów i protonów i przeciwciał i komórek rakowych ..pozdrawiam lilie

Konto usunięte

2-22-2

sierpień 24, 2019 19:42

Te "deka" to po to żebym mógł zważyć ten wiersz?

pozdrawiam