David przez fau
Szczegółów nadal nie pamiętam
nagie gałęzie plączące wiatr
ptak odlatujący z miejsca zdarzenia
na poboczu zapomniane przez roztopy łachy śniegu
chmury – niebo – zachód słońca
i jeszcze człowiek z głową nieproporcjonalnie wielką
przy drodze – jakieś znakiwszystko to w mętniejącym oku sarny
w uszach pozostał szum
poruszone były tylko gałęzie
(a słońce zachodzi coraz później) marzec
Ilość odsłon: 3885
Komentarze
David przez fau
kwiecień 25, 2017 11:52
...dzięki za wskazówki
Twoja uwaga skupiła się dokładnie tam, gdzie ja już się zastanawiałem - na razie tylko zrobię kosmetykę ___później będę się w ciemię drapał ;)
Pozdrawiam
.
ryszelie
kwiecień 25, 2017 11:43
Podoba mi się klimat całości... Klimat narzucony głównie przez końcówkę tekstu i puentę.
"łachy śniegu" - chyba "na poboczu"? "Nad poboczem" sugerowałoby, że wiszą w powietrzu, tak mi się wydaje.
I to powtórzenie "wiatr" i "wiatr" w pierwszym i czwartym wersie - chyba za blisko. I o ile w pierwszym wersie jest to jakby naturalne, to w czwartym: "zapomniane przez cieplejszy wiatr / chmury" - to takie troszkę jakby wydumane - tak mi się wydaje.
Ten początek w ogóle mi się potyka - może taki zamiar wywołania chaosu obrazów - ale jednak brakuje mi tam płynności...
Ale od: "przy drodze - jakieś znaki / wszystko to w mętniejącym oku sarny..." wchodzi mi płynnie i z dużą przyjemnością czytania. Choć obraz bolesny.
Może warto troszkę przeobrazować początek, żeby "wszystko to" było bardziej wyraziste?
Z szacunkiem - ryszelie