Mister D.
Ballada o Witku
Witek pije pod sklepem
i chwali Boga duch wszelki,
a ludzie mówią: idź powieś się Witek,
na sznurze się powieś u belki.
Może tak, może nie-myśli Witek-
-a może powołał mnie Pan do butelki,
a może powołał mnie Pan?
Witek pije bez przerwy,
Witek pije w sobotę,
spotkałem Witka w niedzielę-
-dzień święty odkładał na potem.
Bo może powołał go Pan do butelki
i taką dał mu robotę?
Bo może powołał go Pan do butelki,
bo może powołał go Pan?
Ty grzeszysz wciąż Witek, oj grzeszysz,
niedziela, dzień święty, ty w rowie...
A Witek na to: rodacy,
ja piję za wasze zdrowie!
Bo może powołał mnie Pan do butelki
bym wasze zdrowie wciąż pił,
bo może powołał mnie Pan do butelki,
powołał mnie może bym pił?
Otrzepał się Witek i powstał,
i Witek odlał się w rowie,
i poszedł Witek do sklepu,
i upadł za nasze zdrowie.
I upadł Witek pod niebem
na trzeciej planecie od słońca,
bo może to Pan Witka powołał
by pił Mu na chwałę do końca...
https://www.youtube.com/watch?v=lCZMmKV34Z0
Komentarze
Konto usunięte
czerwiec 30, 2017 20:20
Ja tu czytam balladę o pijaku. Ale czytam też inny sens: "bo może powołał mnie Pan do butelki..." - Bóg powołuje do różnych rzeczy, niekoniecznie do śpiewania Mu hymnów.
Ładnie napisane, piosenkę by z tego zrobić.
Pozdrawiam.
x l a x
czerwiec 30, 2017 19:50
Porządna, solidnie sklecona ballada pijacka. Fajnie narasta suspens obrazoburczy; świetna paralela "i upadł za nasze zdrowie"!! Końcówka właśnie taka miała być ;-)
Anya
czerwiec 30, 2017 17:53
Oj, nie wyszło Witkowi na dobre,
picie za nasze zdrowie,
zamiast wrócić do domu
legło mu się w rowie....
Pozdrawiam :)