Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Gdy kruszy się mur lat chwytam miłości mgłę

zgaszonej świecy knot tląc się spopiela dni

ręka zwodnicza drga w takt pulsu dzwonu nut

zatarte daty gdy marsz Mendelsona grał

 

Jeszcze nie czas na sen choć pękł już świat na pół

moja nić wlecze się przez ulic złoty blask

te same daty dni inny smakują chleb

słońce wśród jasnych szyb usypia nocną ćmę

 

Świat idzie rytmem swym wciąż w wesołości trwa

gdzie malkontenci źli na marginesie tkwią

przecieram oczy z łez ruszam na nowy bal

niechaj samotna śmierć ze sobą w kości gra    

                                    

Ilość odsłon: 2263

Komentarze

grudzień 06, 2017 20:02

Powiem Ci, smutny ten Twój dwunastozgłoskowiec - czytam o przemijaniu, o samotności ale on (peel) nie poddaje się - to dobrze - dobra puenta. Dobry wiersz.

Pozdrawiam