Ikarko? A którędy? To nie tekst obrazoburczy. Raczej kilka pytań w trzech zdaniach.
Pozdrawiam.

Dziagdyś, albo jestem żałosny, albo jestem psychol. Zdecyduj się. Nie sądzę, żeby na tym portalu znalazł się ktoś "ułożony", bez "przeszłości", w pełni "zdrowy".
I ja i ty jesteśmy po przejściach. I tyle.
Ja nie ciągnąłem dyskusji w żadną stronę.
Jak cię lubię, nie zachowuj się tak, jakbyś nic nie przeżył.
Pozdrawiam.

Nie tędy droga

Tomek jesteś żałosny.
Studiuję twój stan psychiczny i stwierdzam, że
piszesz, żeby pisać .
Jesteś psychol.

Jeśli to pocisk i uderzyło
Nie rób głupstw.

Lena, ta miniaturka prozaiczna pochodzi z cyklu o Nazepamie, który nie jest lubiany/rozumiany przez Czytelników.
Mogę przypomnieć historyjki szpitalne, chociaż były na Poemie.
Ta miniaturka pisana była z myślą o losie człowieka, szkoda, że wszyscy podchwycili temat ustawy aborcyjnej.
Pozdrawiam.

Mimo wszystko podoba mi się ten tekst. I nie chodzi o adekwatność tematu do wydarzeń w kraju. Chodzi o to, że jednak jest to jakaś bolesna refleksja lekarza. Może złożysz to w większy cykl, krótkich refleksji, scenek, przemyśleń.

'Będąc młodym lekarzem'

Marsie, dziękuję za cenne uwagi.

Lena, ani myślę, żebyśmy mieli tracić zaufanie do lekarzy. Nie mamy często wyjścia. Domowymi sposobami można leczyć katar.
A tekst można czytać na różne sposoby. Obiektyw jest skierowany ma kobietę i upośledzone dziecko. Tekst powstawał dobrych kilka lat temu.
Pozdrawiam

Z braku weny autor podrzuca topiki pod dyskusję, a reszta się nabiera. Pomyłka, to nie ten portal. Społecznościowych, gdzie się można wygadać, jest mnóstwo.

Gadasz jak Ziobro. To, że ktoś nie jest uczciwy, nie znaczy, że mamy tracić zaufanie do lekarzy.