Leszek.J
Testament
Kiedy przyjdziesz na świat postawię cię
na piedestale mej głowy niech małość
nie peszy twoich dni najpierwszych
jeszcze mokrych krzyczących regularnie
gdy zegary chowają się w kąt niepotrzebne
sługą ci będę w domu a panem poza nim
zawrzemy pakt a tajny protokół zachowam
w pamięci aż do dni kiedy małość
zmieni siedzibę z twojej na moją
wtedy zaśpiewasz głośną kołysankę
ja ją zrozumiem i zasnę spokojnie
wszystko gotowe rezerwacja czuwa
jak pilny wartownik
Ilość odsłon: 2681
Komentarze
Joanna-d-m
styczeń 27, 2018 22:54
Leszku, wstawiłam swój "Testament", w wolnej chwili spójrz proszę, bo
jakże (prawdziwe) a różne.
Nieprawdaż?
Leszek.J
styczeń 24, 2018 19:40
Ależ podoba mi się to, co do wdzięczności to z wzajemnością.
Pozdrawiam cieplutko - lipcowo
Joanna-d-m
styczeń 24, 2018 19:31
Oj, Leszku, sobie tłumaczę (bo Autor przecież wie co napisał)
a Tobie (pamiętaj) od początku i wciąż jestem wdzięczna.
Dziękuję
Leszek.J
styczeń 24, 2018 19:11
Przepraszam: witaj.
Leszek.J
styczeń 24, 2018 19:10
Witak Joasiu, tłumaczysz dokładnie że nawet ja rozumiem, choć mało kumaty jestem :D
Pozdrawiam
Joanna-d-m
styczeń 24, 2018 18:47
Od krzykliwych narodzin
po śmierć.
Ważne, by zasnąć spokojnie.
Jak różne bywają testamenty - tu dałeś temu przykład.
Pozdrawiam
Leszek.J
styczeń 24, 2018 18:20
Dziękuję Ula, taki był zamysł i wykonanie.
Pozdrawiam
Witaj Doroto, o tak ten koniec jest bardzo często samotny i przez to jeszcze smutniejszy.
Pozdrawiam
Dorota
styczeń 24, 2018 18:04
czuje się i ciepło i zimno czytając... niestety, wszyscy zmierzamy w jednym kierunku, choć nie każdy z pewnością będzie miał przywilej usłyszenia kołysanki... czy to pierwszej, czy ostatniej. pozdrawiam :)
Konto usunięte
styczeń 24, 2018 09:01
Istnienie i ciągła wędrówka, maraton życia. Na końcu biegu oddajemy pałeczkę i dalej idziemy na drugą stronę. Kolej taka rzeczy.
Praktycznie twój Testament jest uniwersalny - dla wszystkich.
Pozdrawiam cieplutko