Leszek.J
Żabie gody
Wiersz umieszczony w dziale dla dzieci
Dwie żaby pod kamieniem zimę przesypiały.
Przeminęła zima, marzec prawie cały…
wtem pierwsza się budzi, drugą nogą trąca,
ta otwiera oczy, jeszcze na wpół śpiąca.
Hej! kumo sąsiadko, jak tam ci się spało?
Coś ty, nie pamiętam, tak szybko zleciało…
Bo ona, choć w zimie była przemarznięta,
to spała tak mocno, że nic nie pamięta.
Pierwsze już tej wiosny słychać klekotanie -
to straszne, złowrogie odgłosy bocianie!
Żaby tym odgłosem tak się przestraszyły,
że pod kamień jeszcze głębiej się zaszyły.
Wtem słychać kumkanie - jakiś samiec młody
woła: Wszystkie żaby, biegnijcie do wody!
Żaby patrzą na siebie - jakież to powody?
Samiec kumka dalej, zaczynamy gody.
Żaby o bocianie zaraz zapomniały,
do stawu czym prędzej radośnie skakały.
Tam napotkały żab pań i panów wiele;
odbyło się żabie zbiorowe wesele.
Dobrały się w pary; tańczą i śpiewają,
które nie potrafią, rozkosznie kumkają.
Na mokradłach, stawach taka żabia zgraja
kumka i rechocze aż do końca maja.
Komentarze
Konto usunięte
kwiecień 03, 2018 19:27
No cudne takie zbiorowe wesele. Nie wiedziałam, że żaby kumkają tylko do końca maja.
Pozdrawiam ciepło