Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

zaczyn

niechciane dzieci bawią się w błocie 
kochają namiastkę bliskości 
nie opuszczają swojej orbity turlając ją 
nie przyciągają się dotykiem nawzajem

niechciane dzieci bawią się 
planetami ciągną za odnóża komety 
kierują deszcz kamieni na mrówcze osady
podpalają zapałkami w histerii wygniecione niebo

niechciane dzieci bawią się
spierdoloną trajektorią między fragmentami 
zdarzeń w trybie awaryjnym trzynasty raz 
nie potrafią odtworzyć drogi na skróty

niechciane dzieci bawią się ...


............................................
barszcz

niechciane dzieci bawią się w błocie 
kochają namiastkę bliskości 
nie opuszczają swojej orbity turlając ją 
nie przyciągają się dotykiem nawzajem

niechciane dzieci bawią się 
planetami ciągną za odnóża komety 
kierują deszcz kamieni na mrówcze osady
podpalają zapałkami w histerii wygniecione niebo

niechciane dzieci bawią się ...

Ilość odsłon: 2824

Komentarze

maj 17, 2018 04:28

dysproporcja to nie moja dziedzina((((

Joanno dziękuję za komentarz pozdrawiam((((

maj 16, 2018 22:22

To są mocne słowa
ale
nad wierszem muszę jeszcze popracować.

Pozdrawiam

maj 16, 2018 21:59

jaki jest w tym wierszu stosunek prawdy do przekłamania :)

maj 16, 2018 21:46

a niby czego))))

maj 16, 2018 21:44

no nie wiem, nie wiem ...