Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 

na widok pawia nad pałacową sadzawką zbiera mi się raz za razem. przetaczają się chmury nad korytem. tak wielu nabiera się na ptasie krzyki i nastroszone pióra. bywa że używam wiecznego. zwłaszcza wieczorową porą w zbyt dużych spodniach, gdy na biodrach trzyma je solidny pasek.

przecież lubimy pasiaki i paski. nawet baty dobrze nam robią czasami. jedynie lodowaty prysznic z zasady działa lepiej. lampki, latarnie i raz do roku race czynią tłum światlejszym.

minął czas zbyt ciemnych mas i jeszcze ciemniejszych okularów. pozostają klapki na błyszczących od łez oczach w cieniu świątyni sybilli.

nad głowami niejeden szpiegowski satelita rozbija niepewność na anielskie głosy znad wołgi. do umiłowanej pomidorowej ktoś nam coś dodał. ognistej wody? tak sądzę.

najwyższy osądzi chyba że go zdymisjonują, spławią w najbardziej pokrętny sposób na wzór pogańskich obrządków. do granic rozsądku dotarł pan i pani. zakochani posunęli się za daleko kreśląc na ścieżce zadziwiające wzory. tymczasem my miewamy jeszcze opory. kogoś to zaboli.

nie wątpię.


Ilość odsłon: 3615

Komentarze

lipiec 03, 2018 17:28

dziękuję Wam.
jakoś tak samo się nasuwa ===>
https://youtu.be/tKKuetu-UIs?t=1h40m7s

lipiec 03, 2018 16:47

literówki pozbierałem. chyba

lipiec 03, 2018 16:19

podoba mi się ten klimat wiersza, ten fragment "nad głowami niejeden szpiegowski satelita rozbija niepewność na anielskie głosy znad wołgi. sądzę, że do umiłowanej pomidorowej ktoś nam coś dodał." rozbawił mnie naprawdę

lipiec 03, 2018 15:37

A tu "pozostaja klapki "... literoweczka chyba jest:)

Pozdrawiam

lipiec 03, 2018 15:31


Zaciekawiłeś. Zresztą nie pierwszy raz.

Gdy go przeczytałem przypomniały mi się słowa mojego dobrego znajomego, francuza, który przyjechał wówczas (dobre 10 lat temu) odwiedzić nasz kraj. A więc on powiedział że Polacy to nie jest naród katolicki, tylko ultrakatolicki i trudny do podjęcia jakichkolwiek zmian.

W kontekście właśnie konserwatyzmu czytam Twój tekst. Czytam o zmianach które zachodziły w naszym kraju a które trudno przełożyć na zmiany jakościowe- które dziś uznalibyśmy za dobre. Ów konserwatyzm nie jest podany tu na tacy ale jest moją konkluzją, wynikiem przemyśleń peela który powraca-tak sądzę do rodzinnych stron i widzi zastój. Nic się nie zmieniło. Chociaż historia tu była także!
Czytam więc wiersz jako refleksję nad samym sobą: czy mogłem coś zrobić by było lepiej? Czy powiniem czuć się winny?

I z tym pytaniem zostaję sam ze sobą


Dziękuję i pozdrawiam