Mister D.
Żużel z róż wetrzyj w mózg
Na cóż zdrażać między noże?
Język strugam w międzynoże,
by postrużył jak najdłużej
w tej podróży w żar i róże,
w kręte skręty jak sprężyny,
serpentyny – w żar dziewczyny!
A któż już tu nurzał berłem?
Któż wynurzył z różu perłę?
Któż skroś róż już dróżkę przetarł?
- arcy zbój i łotr minetaur!
A nuż dziś już w róż zaprożył?
A nuż łeb mi oporożył?
Anioł stróż na straży róży
nużby służbą się przysłużył,
i wyprożył za próg wraży
żarką chuja chuć bez twarzy,
z żarem źrenic grzałby grzmotem
w węża żądz i w wór niecnoty!
Lecz gdy żar rządz stróża grzeje,
w złoże różu gdy nadzieję
wnurzyć ma się najprzepastniej,
skąd wystruża słodko kwaśne
źródło różu i żar pasie,
czyż ze stróżem nożem żgać się?
Mam-ż indyczo się nagrdyczyć?
Frontem w front mu wyindyczyć?
Mam-ż pazurzo w krtań się wpławić?
Mam-ż sopranem bas doprawić?
Z rodzyn wetrzeć blask w czuprynę?
Z dżemu wąs pod nos mu przypiec?
Mam-ż płaszcz z pierza uszyć sobie?
Czyż mam-ż pierzem spuszyć pościel?
W spuchłym łbie – grzać wina galon?
Z skrzydł anielskich - odrzwia w salon?
Obów z skóry, z kłów klamerki,
aureolę kuć w fajerki?
Toż wykwity! Psycho-kwiaty!
Godne miękkich ścian i kraty!
Toż młyn mózgu grzmi jak żarna,
zgrzyta czaszki szew gdy ziarna
żarnych różów w żużel ściera –
- nim w gruz wgrurzę, w garść się zbieram!
Wetrę żużel z róż w mózgowie,
grzdylem grzańca grzmotnę k-sobie,
źrenic świdry w czaszki czernie
wświdrzę wskroś aż czerń rozrzednie,
poszarzałe mżąc o świcie
morze zjawi się prześwitem.
Wolno welon różu wsączy
w sine niebo młode Słońce,
rozprostuje rzęs swych szprychy,
jasno rzuci okiem cichych
blaszek srebrnych trzos o wodę,
jak na chustę tchnącą chłodem.
https://www.youtube.com/watch?v=dsDTJ__jioo
Komentarze
Joanna-d-m
styczeń 22, 2019 21:14
Przypomniałeś mi dyktanda w podstawówce z udziałem "ż" -"rz", "u"-"ó".