Alga
kokardki
rozmawiaj ze mną. już mnie nie popsujesz
czytaniem słów na odległość
pola siłowego.
nikt, kto zobaczył pozrastane cienie
nie spodziewał się umrzeć
w tamto popołudnie. byłeś sam,
sprzeniewierzył się kiosk z twojej ulicy,
wypluwając ostatnią porcję ze szlugami.
za darmo nie umrzesz, teraz płacisz rajem.
skaczesz po falochronie, nadal bojąc się zapaści,
a w tyle głowy idź
spokojnie brzegiem
z dziewczynką za rączkę, z kokardkami w ustach.
obok inne fale ściągają uwagę.
na próżno we wnętrzu rozum pohukuje
przecież są, po to są,
żeby spadać z
chrzęstem
kości nie rzucaj. kiedy dno cię ściąga
najmocniej – skacz! ten jeden raz
nie łap się powietrza. to jest ta chwila.
dla niej jesteś.
dla mnie.
Ilość odsłon: 1335
Komentarze
Tajger-San
kwiecień 26, 2017 22:59
Można podzielić ten tekst na dwa formaty, jeden z perspektywy patrzenia w przód po horyzont, z czasu kiedy jeszcze jest wybór, drugi z retrospekcji, kiedy już decyduje się czy Camele czy Popki bez filtra. Zawsze lepiej jest być w tej chwili która nigdy nie przeminie w naszej pamięci, tam z tymi falami, kokardkami, z Nią. Ale ona jest wieczna tylko wtedy, bo żadna chwilą fizycznie nie trwa wiecznie, ale jej echo, niczym najpiękniejszy zachód słońca pozostaje. Jest niczym tatuaż na sercu. Myślę, że niejedna peelka chciałaby wydziargać komuś serce taka chwilą. Żeby była już na zawsze permanentna premedytacją, krotochwilą z której nie ma wyjścia, jest niczym odbicie głębinowe w morzu chwil. Ale to jest odbicie realnego szczęścia.
Alga
kwiecień 06, 2017 07:33
Dzięki, Janusz.
Odpozdrawiam :)
Janusz.W
marzec 26, 2017 10:17
"mól klimat pozdrawiam Alga))-:)
Alga
marzec 26, 2017 10:03
Davidzie Es. - zgadzam się, to kontrast, ale rodzaj czytania na odległość "z drugiego człowieka" to właśnie siłowanie się z niemożliwym. Cieszę się natomiast, że reszta na plus. :)
Ryszelie - o takich komentarzach, a właściwie o takim odbiorze, czytaniu tekstów się marzy. Nie jest on w 100% na plus, ale właśnie dlatego daje więcej do myślenia niż niejedno "super wiersz", "bardzo mi się podoba", nie mówiąc o "ad kosz" bez rozwinięcia ;)
Twoja interpretacja poszła inną nieco drogą, niż zakładałam, co tylko zwiększa mój szacunek dla słowa i odbiorców. Robercie, po prostu bądź pod naszymi wierszami!
Ronin - cieszę się, że tak go odbierasz.
Dziękuję wszystkim za czytanie i podzielenie się wrażeniami.
Pozdrawiam :)
Ronin
marzec 24, 2017 18:52
Bardzo dobry tekst. Jest przekaz, jest duża dawka emocji.
ryszelie
marzec 24, 2017 14:30
Kokardka. Skupiony pośrodku węzeł, mocno ściągnięty, zakryty. I po bokach więcej rozprostowanego materiału. Tam widać niemal wszystko. Kojarzy mi się jako ozdoba dziewczęca, ładna na warkoczach.
I wyobrażam sobie też taką kokardkę na ustach - zaciśnięte wargi, które nie chcą mówić, co w duszy. I wymuszony, sztuczny uśmiech na kącikach warg. Żeby udawać, że nic się nie dzieje.
I tak czytam ten wiersz - o rzeczach, które dzieją się w środku. Że pozornie nic, że "nikt się nie spodziewał", że "obok inne fale ściągają uwagę", a tak naprawdę - w środku jest drżenie, jest spadanie, spacer po krawędzi duszy.
I czytam ten wiersz jako wołanie o potrzebie komunikacji między ludźmi - żeby trochę ze środka wydobyć na zewnątrz.
I jak w tej kokardce - są w tym wierszu dla mnie miejsca zakryte - nie rozumiem za bardzo tego kiosku, który się "sprzeniewierzył", zbyt dla mnie zaciśnięte.
Ale ten węzeł zaciska się we mnie i trzyma do samego końca. Bo nawet jeśli początek rozwlekły, szeroki jak brzegi kokardki, to końcówka, taka dynamiczna i mocna, naprawdę potrafi "ścisnąć".
"dla niej jesteś,
dla mnie"
- to wcale nie znaczy, że prościej.
Trzeba zdjąć kokardkę z dziewczęcych warkoczyków. Dorosnąć?
Bardzo mi się podoba!
Z szacunkiem - ryszelie
David przez fau
marzec 24, 2017 14:00
...już przy pierwszym kontakcie nie pasuje mi "pole siłowe" ___to bardzo 'fizyczne" określenie trochę razi. .. nie pasuje do reszty
...ale całość dobra ___nawet bardzo
Pozdrawiam
.