Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



   nagrobki lamenty rapsody
   oswajają
   z bezszelestnym chodzeniem na palcach
   ze znikaniem
   gdy zapala się światło

   z niemówieniem nic
   by dowieść że się jest
   między nienapisanym do końca wersem
   skrzydlatą metaforą
   niesfornie gwarną
   mimo że nikt jej nie usłyszy
   że jakby makiem zasiał dookoła
 
Ilość odsłon: 922

Komentarze

luty 14, 2020 17:45

Ado, Marcinie
dziękuję pięknie za zatrzymanie się tutaj na chwilę

pozdrawiam

luty 14, 2020 10:22

Splecione ze sobą uczucia przeobrażone w mleczną mgłę. Jest oswajanie się z ciszą, jest chowanie się, odcinanie się od otoczenia. Wycofywanie się, aby podkreślić swoją obecność. Peelka musi być bardzo wrażliwą osobą...

Ładny wiersz. Podoba mi się

Pozdrawiam, Dziwna

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

luty 13, 2020 23:10

Powiem tylko, że Twój wiersz 'włazi' pod skórę - zatrzymuje.

luty 13, 2020 17:51

bardzo dziękuję,Lu

pozdrawiam serdecznie:)

lu*

2-5

luty 13, 2020 17:07

Wiesz, że nie będę poprawiać Ci wiersza, bo ja przychodzę tu pomilczeć, albo porozmawiać. Pobyć przychodzę, choćby na chwilę :))) Wiem, jak to brzmi, ale mi się bardzo podoba, więc...

"nie zgadzam się
bardzo nie zgadzam się
na smutek jego dłoni

pofruniemy kochany
niech tam świat
jego kłamstwa i brud

będę taka silna
nikt się nie spodziewa
jakie mocne mam serce

jaką piękną mam duszę
właśnie konspiruję

dobro jest dobrze ukryte

zło zawsze głośno krzyczy

poczekam
niech się bestia zmęczy"...


Tak mi się ten fragment narzucił, żeby ukołysać Twój wiersz, ale nie wiem, czy to dobrze...

luty 13, 2020 15:15

elegie treny epitafia
nic nie mówią
jakby czekały na lepszą pointę
na czas
kiedy się zrobi jaśniej
zawsze jest przedwcześnie
na więdnięcie kwiatów
na zapomnienie
zamknięcie w kamień

wreszcie