Ludwik Perney
Grymas
Ojciec jest chory już kilka lat – wystarczająco długo
- choroba stała się jego częścią. Kilka uśmiechów,
kilka spojrzeń, grymasów – w tym jeden nowy.
Wpadnę do ciebie w weekend, tato, wyślij adres.
Ojciec uśmiechnięty, świetnie spędziliśmy czas,
nowy dom schowany w lesie, mały, jednak
za każdym pomieszczeniem kryje się kolejne.
Kto będzie malował te wszystkie deski, tato?
Piliśmy herbatę, spojrzał mi w oczy i spytał,
czy na pewno nie dało się zrobić więcej,
w końcu jestem jego synem, on moim ojcem.
Robiłem co mogłem, tato, nie mam pewności.
Znów jest pogodny, pokaże mi budkę lęgową
dla nietoperzy. Telefon tu nie ma sygnału,
dzicz! śmieje się, da się coś z tym zrobić?
Nie, tato, nie da się, jesteś poza zasięgiem.
Ilość odsłon: 2766
Komentarze
Ludwik Perney
marzec 28, 2020 15:20
Dziękuję, tetu
tetu
marzec 28, 2020 13:32
W bardzo poruszający sposób opisałeś relacje z ojcem. Nic nie udziwnione, nie przekombinowane, za to proste i szczere. I ten brak zasięgu w puencie... ech. Wzruszyłeś. Pozdrawiam.
aidegaart
marzec 28, 2020 01:34
Dlaczego wiersze o rodzinie mnie nie ruszają? Być może chodzi o ten sentymentalny zapis, który się prosi o wyjście. Masz tam w wierszu ojca - górna figura. Znaczy, Ojca cenisz. No to se kurwa weź matkę pod uwagę, chyba że matka chujem jest.
aidegaart
marzec 28, 2020 01:16
Masz komplet ojca, pisz o matrycy, pisz, co Cię szyje. Nie pisz mi o ojcach, którzy topili psy.
Ludwik Perney
marzec 27, 2020 18:04
Dziękuję i pozdrawiam
Leszek.J
marzec 27, 2020 18:02
Ja również dziękuję.
Sam mam już więcej osób po tamtej stronie
Pozdrawiam
Ludwik Perney
marzec 27, 2020 13:40
tak też zrozumiałem Twój pierwszy komentarz. Trzymaj się
David przez fau
marzec 27, 2020 13:39
...mój zmarł niedawno___
Ludwik Perney
marzec 27, 2020 13:26
no a tak się złożyło, że dziś jest trzecia rocznica śmierci mojego ojca
David przez fau
marzec 27, 2020 12:45
...mógłbym powtórzyć za Roninem :)