tetu
podoba mi się twój romantyzm
za oknem chłód a ty mówisz że nie ma piękniejszej pogody
na walentynki stawiamy sobie cel - każdy swój i zawsze ten sam
numer z procentami przechodzi gładko a potem szumi w nas puste morze
i las kołysze samotnymi sercami
ale to nic bo w środku oprócz spękań delikatny zarys
przybiera nowe kształty i znów dojrzewamy do inicjacji
oswajania motyli obcych skulonych ciał w których iskra
to tylko nawiązanie
więc grzejmy stare kości do syta w nadziei
że puste to zalążek pełnego
mam teraz więcej zmysłów
ugłaskuję rozkołysany las
zarybiam morze
Ilość odsłon: 895
Komentarze
tetu
luty 22, 2020 23:30
Tutejsza mi też:) Zatrzymałam się nad tym, fakt, ale wydało mi się to spoko.
Bardziej obawiałam się samotnych serc i oswajania motyli. To chciałam ubrać bardziej oryginalnie. No ale koniec końców to walentynkowy twór;)
Dzięki Anita raz jeszcze.
Konto usunięte
luty 22, 2020 23:20
Mi się podoba "grzanie starych kości do syta". Pzdr
tetu
luty 22, 2020 23:05
Tak sobie myślę, że właściwie mogę zrezygnować z tej sytości, pomyślę jeszcze.
tetu
luty 22, 2020 23:02
Skąd ta frazeologia?
Marek z głowy:) Tu wiek dał się we znaki. Chodziło mi o napawanie się sobą, wypełnienie uczuciem. To do syta wydawało mi się takim mocnym akcentem, podkreśleniem, ale ok, doceniam opinię. Dzięki.
x l a x
luty 22, 2020 22:51
Tym razem żadnych perełek; "grzejmy stare kości do syta" - skąd ta frazeologia? pozdrawiam
tetu
luty 22, 2020 22:15
Dzięki Nurio.
Nuria Nowak
luty 22, 2020 21:43
Też podoba mi się Twój romantyzm:)
tetu
luty 22, 2020 21:28
Anito, bo zaczął się pisać, a potem czasu nie było, a jeszcze potem go zgubiłam:D ale co tam, przecież walentynki mogą być codziennie;)
Dziękuję za Twoje słowo. Pozdrawiam.
Konto usunięte
luty 22, 2020 21:23
Niezłe morze, skoro dopiero po tygodniu wyrzuciło ten przepiękny walentynkowy wiersz ;) Pozdrawiam :)