Ronin
Los
Z upływem dni twarze zmieniają się,
niektóre z oddechem nocy staja się bardziej szkliste
jak wymarły świat z opuszczonych domów,
w których stoły bez nóg odpędzały święta.
Z upływem dni staję się bardziej zwinny.
Umiejętnie poruszam się wśród przemian i krzywizny losu
naśladując jaskółki, które z deszczem
giną zostawiając świst.
Z upływem dni zarastam.
Drżąca dłoń chwyta brzytwę,
wejdę w świat opuszczonych domów.
Ilość odsłon: 790
Komentarze
Nuria Nowak
luty 25, 2020 21:03
"...jak wymarły świat z opuszczonych domów" - zapisałabym bez "z"......dalej, końcówkę widzę tak:
" Z upływem dni zarastam.
Wejdę w świat umarłych domów
z brzytwą w dłoni"
Wiersz b. mi się podoba, a moje uwagi to tylko sugestie.
Marcin Strugalski
luty 25, 2020 16:41
Fajny.
Co myślisz, jakby popracować trochę nad ostatnią zwrotką? Na przykład zmniejszyć jej dosłowność i pozostawić cięcie czytelnikowi...