Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Z upływem dni twarze zmieniają się,

niektóre z oddechem nocy staja się bardziej szkliste

jak wymarły świat z opuszczonych domów,

w których stoły bez nóg odpędzały święta.

 

Z upływem dni staję się bardziej zwinny.

Umiejętnie poruszam się wśród przemian i krzywizny losu

naśladując jaskółki, które z deszczem

giną zostawiając świst.

 

Z upływem dni zarastam.

Drżąca dłoń chwyta brzytwę,

wejdę w świat opuszczonych domów.

Ilość odsłon: 693

Komentarze

luty 25, 2020 21:03

"...jak wymarły świat z opuszczonych domów" - zapisałabym bez "z"......dalej, końcówkę widzę tak:

" Z upływem dni zarastam.
Wejdę w świat umarłych domów
z brzytwą w dłoni"

Wiersz b. mi się podoba, a moje uwagi to tylko sugestie.

luty 25, 2020 16:41

Fajny.

Co myślisz, jakby popracować trochę nad ostatnią zwrotką? Na przykład zmniejszyć jej dosłowność i pozostawić cięcie czytelnikowi...