Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

zbudziłam się w środku nocy
trzy tygodnie temu
usiadłam na zydelku naostrzyłam nóż
obróciłam w palcach pierwszego ziemniaka

powąchałam

kolejne z jutowych worków stojących obok
gdy w pomarszczoną miękką skórę zagłębiał się kciuk
wyrzucałam bez żalu

młodym idealnie mieszczącym się w dłoni
co pryskały sokiem dla zabawy psikus albo białe piegi
starannie wydłubywałam oczka

przy tych wyślizgujacych się z rąk zalewała mnie krew
z czasem coraz precyzyjniej w milczeniu obierałam na okrętkę nie gubiąc wątku

pierwszego dnia lądowały w największym garnku tym do gotowania rosołu
następnie we wszystkich innych
w miskach miseczkach głębokich talerzach brytfankach foremkach

po wyniesieniu mebli z gościnnego ułożyłam warstwy jedną na drugiej
sięgały sufitu

rozdawałam sąsiadom przechodniom
zostawiałam przed sklepem
wysypywałam dzikim świniom w lesie

w cieniu trzeciej piramidy
zasnęłam dziś zwinięta w kłębek
Ilość odsłon: 1805

Komentarze

kwiecień 14, 2020 17:08

Ach, to był sen z cudownym rozmnożeniem ziemniaków.
Rozumie się.
Pozdrawiam