umbra palona
zmiana perspektywy
lubię szarlotkę i twoje oczy
jak oczy muchy zatopionej w bursztynie
zielone
żabi rechot nad kolejnym nieudanym wierszem
trawę na policzku
leniwe popołudnie
wieczór
tu jest zachód i tu jest wschód
tu jest wszystko co kocham
i czego nie posiadam
słońce turla się po brzuchu
jak turlajgroszek łaskocze
ale to bajka nie dla dzieci
pojedźmy do kamieńczyka
albo innego tomaszowa
z wypożyczalnią balonów przy ulicy
chcę jeszcze raz zobaczyć
twoje ramiona
z lotu ptaka
01.05.20.
Ilość odsłon: 1948
Komentarze
umbra palona
maj 01, 2020 19:19
Leszek.J dziękuję bardzo.....znaczy, że się podoba, to wspaniale :)
umbra palona
maj 01, 2020 19:16
*Lu, obiecuję :) ale musisz uzbroić się w cierpliwość, bo tych moich wierszy jest tyle, co kot napłakał....:)))
Dziękuję za przesympatyczny komentarz :)
Pozdrawiam :)
Konto usunięte
maj 01, 2020 18:33
ładne, ładne... też lubię takie liryczne miasta powiatowe. coraz bardziej je doceniam.
Leszek.J
maj 01, 2020 18:28
Ciepło i przytulnie w tym wierszu, można zamknąć oczy i wyobrazić sobie mieszkanko w pastelowych kolorach
Pozdrawiam
lu*
maj 01, 2020 15:59
Chcę kupić tomik, w którym będzie ten wiersz! Obiecaj :)))