alos
Memuar
Śmiertelną cząstkę wyrabia się w pocie
czoła
i stąd pewnie takie spracowane dłonie.
Kiedyś musiałaś sobie odmrozić i teraz
nawet
przy lekkim chłodzie nabiegają
czerwienią
kostki pod dotknięciem zapadają
głęboko w biel.
Dobrze rozumiem ich przebiegłą wymowę
którą budują z zawirowań powietrza i
drobin kurzu.
Ich Roztocza, rozległe Podola, snują
się wśród dymów.
Pożar trwa od lat i torfowiska
przekazują go
sobie jak przechodni, święty obraz, bo
w zasadzie
przychodzi się tylko w gościnę, trochę
ogrzać
i popatrzeć w płomień. Czy może przypadkiem
coś jeszcze nie zechce od siebie
dodać.
Ilość odsłon: 1056
Komentarze
tetu
maj 24, 2020 00:28
Dla mnie pierwszy wers jest właśnie świetnym wstępem do całości. W ogóle cała pierwsza strofa te odmrożenia, później ogrzanie, wpatrywanie się w płomień w ostatniej strofie, super to ze sobą koreluje.
Dobry wiersz.
Konto usunięte
maj 23, 2020 23:32
Był strach, że ziew i złuda.
A tu z każdym następnym wersem coraz uważniej przyklejam się do treści i dobrze będzie zasnąć.
aidegaart
maj 21, 2020 22:40
Jakie głupie wejście w tekst: "śmiertelną...czoła"! Ale potem jest naprawdę dobrze! Nie rozumiem dlaczego próbujesz nadać wierszowi metafizyczną głebię, kiedy w trzeciej części masz wszystko! Nawet w drugiej coś fajnego się klei - już jest to, co chcę czytać. Sorry, ale w pierwszej nie poszło, z punktu widzenia czytelnika.
Leszek.J
maj 21, 2020 18:18
Wiersz wydaje mi się być niedokończony, ale to tylko ja
Pozdrawiam