Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Po zimie pierwsza to niedziela

Była, gdy stała karuzela,

I mnie zaprosił na nią Antek.

Muzyka, piwo, jakieś fanty…

 

Par kilka brało się do walca,

Antek sto złotych międlił w palcach,

No to nie byłam niespokojna;

Szedł czwarty rok, jak trwała wojna.

 

Nie dojadałam, byłam wiotka,

Antoni pomógł mi na schodkach

I już latałam dookoła,

A on tuż za mną, coś tam wołał.

 

Było wesoło, ludzi mrowie,

Krzywił się tylko jeden człowiek

Coś zapisując w notatniku.

Starszy już facet. Taki dzikus.

Ilość odsłon: 768

Komentarze

maj 21, 2020 18:21

Rymowane opowiadanko, może ma już kilka latek?
Pozdrawiam