Ada
Wahadło
Alchemik znowu zamroził drzewa,
chociaż obiecał pędy osłaniać
przed wiatrem. Kiedy zbladły,
zrozumiałam, że nałożyły się dwa czasy.
Wiem, ile żalu można przełknąć
z powodu bezlistnych gałęzi.
Smutny jest konar bez ptaków,
dlatego przystaję na uśmiech kota,
na stado wron szukających cienia.
Ucieczka raz w lewo, raz w prawo
przypomina żywy mechanizm zegara,
który zawiesza się - gorzka pokusa
dla wyobraźni. Nie do mnie należy ocena.
Księga Koheleta rozprasza światło,
nawet jeśli słowa nie mają pokrycia.
chociaż obiecał pędy osłaniać
przed wiatrem. Kiedy zbladły,
zrozumiałam, że nałożyły się dwa czasy.
Wiem, ile żalu można przełknąć
z powodu bezlistnych gałęzi.
Smutny jest konar bez ptaków,
dlatego przystaję na uśmiech kota,
na stado wron szukających cienia.
Ucieczka raz w lewo, raz w prawo
przypomina żywy mechanizm zegara,
który zawiesza się - gorzka pokusa
dla wyobraźni. Nie do mnie należy ocena.
Księga Koheleta rozprasza światło,
nawet jeśli słowa nie mają pokrycia.
Ilość odsłon: 919
Komentarze
Leszek.J
maj 28, 2020 21:07
Ado a to dlatego że jestem z natury niecierpliwy :)
Pozdrawiam
Ada
maj 28, 2020 17:52
Leszku - dziękuję, podziwiam Twoją cierpliwość.
Leszek.J
maj 27, 2020 18:45
Przeczytałem ten wiersz ze trzy razy od wczoraj i coraz bardziej się do niego przyzwyczajam
Pozdrawiam
Ada
maj 27, 2020 00:07
ais - dziękuję za uważność. Pozdrawiam.
Ada
maj 27, 2020 00:05
mars -dziękuję. Też myślałam nad skrótem.
x l a x
maj 26, 2020 22:18
Dobry i mądry tekst. Zakończyłbym jedynie na "...dla wyobraźni.", bo tworzy klamrę z tytułem. Pozdrawiam
ais
maj 26, 2020 20:18
„vanitas vanitatum, et omnia vanitas"
Wrócę, bo wkręca się w mózg, se poczytam jeszcze, bo jest o czym.