alos
Wszywka
Mimo uspokajających słów
czuję podskórny pośpiech. Pory skóry
otwierają się i na przekór
wczesnej wiośnie, odzywa dzwonek;
pierwszy gość
opowiada sen.
Czuje się winny.
Niepotrzebnie chyba zaczynał.
Teraz ze swojej strony musi usunąć
wszystko, oddając sprawiedliwości.
Co do niej należy?
Sama powinna wiedzieć.
Dziewczynę za ladą stać na uśmiech
ale nie ma drobnych. Nieważne.
Będzie powód, żeby zajrzeć. Powinna
jednak zrozumieć – inaczej się nie da
zapomnieć.
Mogę panu wydać w widokówkach
albo zapałkach;
trzeba wybrać najkrótszą
ale to nie sługa. Łepek za to wpada
nagle po ogień.
Niech będzie – najtrudniejsze imię
świata
odkłada się na koniec. Ósma godzina
na początek.
Czego? To już
inny gość, zawiany
i chyba nie rozumie. Zapomniał
portfela.
Trzeba zostawić ich samych
połączyć trudną kreską.
Bierze na zeszyt
kolejny wers poematu
jest już prawie gotowy.
Komentarze
x l a x
czerwiec 12, 2020 23:21
Samotnie myśl błądzi szalona. Pomyśl i napisz od nowa.
Leszek.J
czerwiec 10, 2020 19:34
Trudno mi wszystko powiązać w całość, ale o wszywce (Esperal) słyszałem dość dawno
Pozdrawiam
Welles horse eats eggs
czerwiec 10, 2020 07:51
nie silę się na udawanie greka, że wiem, o co kaman,
ale od dziewczyny za ladą - podobaś.
Pamiętam "Kobietę za ladą" i resztę wydawaną w zapałkach. Oraz "zapominanie" portfela i branie na zeszyt. Alkoholu na zeszyt chyba nie wydawali? Dzieckiem byłam, więc tego akurat nie pamiętam :)