umbra palona
na sen
nie odniosłam zawodowego sukcesu
nie byłam w paryżu na malcie w nowym sączu
nie zdążyłam się rozmnożyć
pod kolumną zygmunta piję kawę
za dychę odłożoną na czarną godzinę
lubię rzeczy proste chleb z masłem
wino zwierzęta z ludźmi
bywa różnie
zakochałam się
Ilość odsłon: 2332
Komentarze
umbra palona
czerwiec 12, 2020 20:37
Dziękuję Joanno..... następny mój wiersz już chyba nie będzie z tak miłą puentą...zerknij w wolnej chwili, pozdrawiam serdecznie :)
Joanna-d-m
czerwiec 12, 2020 19:50
O!
jaka nieprzewidywalna, miła puenta
Pozdrawiam :)
umbra palona
czerwiec 12, 2020 17:30
Dziękuję Antek :) i o to mi właśnie chodziło i chodzi, żeby pisać najprościej jak potrafię.
Konto usunięte
czerwiec 12, 2020 01:42
Najnormalniejszy pod słońcem. Żadnego udziwniania.
Bardzo dobrze się czyta. Przed snem również.
umbra palona
czerwiec 11, 2020 12:25
Dziękuję Leszku :) Skierki to od Skierniewic... między Łodzią a Warszawą.....ale Twoje skojarzenie podsunęło mi inny pomysł, zamianę jorku na Sącz.... dziękuję :)
Miłego
Leszek.J
czerwiec 11, 2020 12:02
Krótki ten życiorys, ale dopiero się zaczyna, niebawem rozwinie się w sagę :)
"w skierkach" czy nie miało być w Siekierkach?
Pozdrawiam