Leszek.J
Okruchy cywilizacji
odeszliśmy od prawdy
my poeci i politykierzy stajemy nad gminem
w rękach węże w ustach skorpiony
plujemy na biednych ludzi
wszystko w kamuflażu niczym
Rów Mariański wypełniony wrakami
szkieletów istot człekokształtnych
zguba i zatrata jak ostatnie księgi
Nowego Testamentu budzącego otuchę
na głowy posypane pompejańskim popiołem
powoli powstajemy z kolan unurzanych
rytmiczne przysiady to substytut oczyszczenia
by nie popaść w potworną depresję
plagę dzisiejszego egzystowania
Ilość odsłon: 812
Komentarze
Leszek.J
lipiec 05, 2020 16:34
Cześć Wojtku, prawda w zasadzie jest jedna, tylko punkty widzenia są różne, czasami do tego stopnia że prawda przechodzi w fałsz.
I to jest główny problem w komunikacji z innymi ludźmi.
Dzięki za obszerny komentarz
Pozdrawiam
Witaj Antek, rów jest tutaj tylko przenośnią którą można różnie widzieć
Pozdrawiam
Leszek.J
lipiec 05, 2020 16:25
Dziękuję Joasiu, wszystko rozumiem i z wszystkim się zgadzam
Pozdrawiam
Witaj Ado, moje wiersze nie są aż tak bardzo osobiste, ale jednak dylematy są tylko punkt widzenia może być różny
Pozdrawiam
Konto usunięte
lipiec 05, 2020 02:19
A rów jako kiepsko podtarty zad?
imre
lipiec 05, 2020 02:03
Myślę że z prawdą jest taki problem że mamy swoją i staramy się jej jakoś bronić. Nie wiem czy istnieje jedną prawda - uniwersalna.chyba zawsze się znajdzie ktoś dla kogo będzie bezwartościowa.
Wydaje mi się więc że poszukiwanie bycie wiernym swoim przekonaniem to właściwa droga. Trudno byśmy na siłę mieli zmieniać swoje wartości. Jedynie jeśli są one sprzeczne z normami powinny podlegać np sankcji czy karze. Ale zmienić człowieka wewnątrz...to prawie niemożliwe
Literacko podoba mi się fragment z Rowem Mariańskim
Zgadzam się że depresja o ostatnio jedną z charakterystycznych obecnego świata:/
Pozdrawiam
Joanna-d-m
lipiec 04, 2020 23:28
Ada, nie może być donikąd,
donikąd to żadna perspektywa - ciągłe błądzenie,
może być tylko w prawo albo w lewo
Ada
lipiec 04, 2020 22:33
Piszesz o dręczących Cię kwestiach etycznych, a ja zastanawiam się jak jest los drogi donikąd.
Joanna-d-m
lipiec 04, 2020 22:12
Tez miałam nadzieję, ale niestety... umarła :(
oby ta
przeżyła i miała się dobrze dając obfite plony - nam,
- Polsce
Politykujesz, uważaj Leszku bo...
dostaniesz bana :)
Pozdrowionka
Leszek.J
lipiec 04, 2020 20:29
Dziękuję Joasiu za komentarz.
Myślę że trochę prawdy tu przemyciłem.
A nadzieja zawsze umiera ostatnia, więc też być musi :)
Pozdrawiam serdecznie
Joanna-d-m
lipiec 03, 2020 22:37
Nie utożsamiam się z tymi tu poetami ani z politykierzami,
Leszku stworzyłeś czarny, katastroficzny wiersz,
ale im bliżej puenty - nadzieja rośnie.
Pozdrawiam