Ada
Trociczka
Pada deszcz. Czekam
aż oczy przywykną do zmroku,
balsamiczny zapach dotyka twarzy.
Wyślę go chmurom, niech zmniejszy
odległość między naszymi światami.
Jestem w samym środku
drogi bez imienia. I tak w milczeniu
miną lata. Nie ma w tym żadnej logiki,
wkrótce
wszyscy będziemy tacy sami.
aż oczy przywykną do zmroku,
balsamiczny zapach dotyka twarzy.
Wyślę go chmurom, niech zmniejszy
odległość między naszymi światami.
Jestem w samym środku
drogi bez imienia. I tak w milczeniu
miną lata. Nie ma w tym żadnej logiki,
wkrótce
wszyscy będziemy tacy sami.
Ilość odsłon: 868
Komentarze
Ada
lipiec 07, 2020 23:08
mars - dziękuję za "zachętę"
x l a x
lipiec 07, 2020 16:49
Wizja wyssana z palca. Taka poetycka zapchajdziura.
Mithril
lipiec 07, 2020 08:20
"niech zmniejszy odległość
między naszymi światami jestem
w samym środku drogi
bez imienia"
...dlamnietyle i-tak
imre
lipiec 05, 2020 01:39
I dla mnie jest tak jak Leszek pisze: zaduma Ale i tęsknota, samotność. Podoba mi się klimat i jego sensualność chociaż "zapach" który dotyka jest ciut na wyrost, ale w domyśle odczytuję że to dym dotyka twarzy.
Pozdrawiam
Joanna-d-m
lipiec 04, 2020 23:42
Czyli
obgryzieni przez te małe istotki?
a może spopieleni?
Ada
lipiec 04, 2020 21:45
Leszku, zaduma z uśmiechem Sfinksa.
Leszek.J
lipiec 04, 2020 21:04
Jest jakaś zaduma w tym wierszu, czuję ją
Pozdrawiam