Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 

***

 

z mrożącą krew w żyłach ciekawością rozmawiam

wieczorami ze złotą rybką. do świtu.

pytam ją o to jak się tworzy bajki i czym są legendy?

 

te najtrudniejsze do uwierzenia wersje wypływają

spod okien i drzwi. a potem w górę i przepływają

wzdłuż ulic. rozmywają się po ścianach dywanach i stołach.

biegną albo płyną poszukując źródła. strumyczkami krwi

którą nie zawsze były. potem płyną po śladach. w kierunku

odwrotnym do rzeczywistości. żeby  wzmocnić pogardę dla świata.

próbują wyważać drzwi. by spalić niebezpieczeństwo i wiersze.

legendy umierają samotnie. wieczorami w sypialniach.

 

z bajek po wypłukaniu żołądka i rekonwalescencji  pozostają

obietnice i dobre zakończenia. nawet gdybyś był na krawędzi śmierci.

coś za nic. jeśli jesteś delikatny i uprzejmy to będą dręczyły uparcie.

spełnione czy też nie południa będą mijały niepotrzebnie.

pomimo swojej siły. nie z własnej woli ale z przyzwyczajenia. rozmowy

o hodowlach smoków. gadających ludzkim głosem kogutach. zabawiają

w nudne soboty dzieci które dorastają. tyle ich spada z nieba. będą

uciekać już zawsze przed plagą bezsenności. tylko bajki o krągłych

piersiach królewien rozproszą królewiczom strach przed ciemnością.

 

dyrdymały. udaję że rozumiem. szkolenie z rzeczywistości. tyle pieprzenia

po to by zamordowało człowieka nawet we śnie kilku tchórzy i miliony bakterii.

 

Elżbieta Walczak – wiersz z tomiku „Jestem pozytywną bakterią”.

Ilość odsłon: 804

Komentarze

lipiec 11, 2020 17:15

Tak oto wszystkie tajemnice zostały odkryte, strywializowane, ścieżki i drogi wyprostowane