Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Stajemy onieśmieleni z niedzisiejszą metryką

dojrzałość nas dosięgła, jej mokre zwiastuny

chwytamy krople pierwszej miłości, niedotykalnej i kruchej

jak kwiat wiosenny, ulotny i bezowocny

na którym motyl puszcza do nas oko

i robi swoje

 

pani ostrzega: głęboka woda

może pochłonąć w swoje królestwo

książki śpiewają, zeszyty tańczą

kaganiec i pęta są omijane

przy tym wzrastamy.

                                                           
Ilość odsłon: 740

Komentarze

lipiec 19, 2020 21:20

Witaj Joasiu, widzę że ta metafora dopełniaczowa się nie podoba, spróbuję coś zmienić
Pozdrawiam serdecznie

lipiec 19, 2020 21:15

Witaj Joasiu, widzę że ta metafora dopełniaczowa się nie podoba, spróbuję coś zmienić
Pozdrawiam serdecznie

lipiec 19, 2020 21:12

Witaj tetu, dziękuję za obszerny komentarz.
Oczywiście że jest tu mowa o wczesnej młodości a każdy przeżywa ją po swojemu, ja tak widziałem i opisałem.
Owocem dojrzałej miłości są dzieci i dlatego te pierwsze określiłem jako bezowocne.
O kwestionowanym wersie jeszcze pomyślę

lipiec 19, 2020 00:11

Wiesz co?
wyrzuciłabym ten wers
i dla mnie po sprawie

Pizdrawiam

lipiec 18, 2020 19:59

Hm. Przyznam szczerze Leszku, że zastanawia mnie Twój wiersz. Mam z nim pewien kłopot.
Z jednej strony jawi mi się wejście w dorosłość (tak to zrozumiałam w kontekście onieśmielenia, świadectwo dojrzałości itd teraz już sama nie wiem) bo jeśliby wchodzić w dorosłość, i chwytać krople pierwszej miłości, to dlaczego od razu kruchej, niedotyklanej, bezowocnej, ulotnej? Już na starcie pozbawiamy się tych wszystkich przyjemności? Skąd takie postrzeganie? Taki pesymizm?
Dlatego jakoś ta wersja mi nie pasuje.
Druga; stoimy u progu powiedzmy "królestwa niebieskiego" - dojrzali, by się rozliczyć
(tutaj chyba nie bez znaczenia jest ta metryka w pierwszym wersie) Onieśmielają nas wspomnienia o pierwszej miłości i tu zasadna jest ulotność (kontekst przemijania) oraz bezowocność, czyli to czego po sobie nie zostawimy. I chyba przy tej wersji pozostanę, ale jako taki trochę niedowiarek, bo myśląc w ten sposób nie pasuje mi znowu druga strofa. Pomyślę jeszcze, coś mi tutaj nie współgra. Wers wskazany przez Joasię też mnie uwiera. Pozdrawiam serdecznie.

lipiec 18, 2020 17:29

Witaj Joasiu, nie widziałem rzęs u motyla więc może skrzydła je zastąpią? :-)
Pozdrawiam serdecznie

lipiec 17, 2020 21:04

O! wracamy do lat z przed lat :)
tylko nie bardzo rozumiem
"spod rzęsy skrzydeł"

Jeszcze tu wrócę