aidegaart: Nobel nieznanym . Serwis poetycki.

Zakładam maskę zorzy, pobiegam z nią po mieście. Wpadnę na wystawę, Octavia debiutuje. Gdybym miał więcej czasu, zacząłbym od badań marketingowych. Chciałbym wprowadzić na rynek produkt o nazwie "Narodowy Socjalizm z nutką mistycyzmu" (w skrócie - "Boska cząstka"), który jest wielkości pudełka zapałek. Dobra, kurwa, to pudełko zapałek za 500zł (dla pierwszych stu klientów za 50). Ten produkt należy położyć na telewizorze, przejechać Wesele kilka przystanków temu, śmiać się z Cinquecento,

zastosować terapię szokową metodą Friedmana i Balcerowicza. Jeszcze raz nie bać się spojrzeć cyfrom w oczy. Jesteśmy w końcu

na haju. Prawie żadnych strat. Rachunek przynosi kelnerka. Nie boimy się zajrzeć między jej nogi, więc w czym problem?

Pyta noc zdzierana do dnia. A gdyby tak naprawdę wyciąć jej język, wyjąć smoki z Disneya, przełożyć na nasze, odczytać ceny, bo kultura to podobno rzeź.

Zakładam, że rozumiesz upadłe fabryki

gwiazd, nieznanych noblistów. Zacznijmy więc od koła. Koło jakie jest, każdy widzi. Przechodzę do następnego wynalazku, choć gościa podziwiam. Oczywiście że gościa. Gościówy wtedy piekły placki z gówna, a jak gość przyniósł, nie wiem...koło, to się po milleniach rozniosło w każdym jezyku i filmie. Most.

Mówiłem, że przechodzę. Mosty łączą ludzi, są w sumie doniosłe, oprócz tych, których nie ma. Ale kto tam teraz jeździ, żeby tak z główki w te banialuki? My mamy Lednicę, ostatnie odkrycia (może być Onet, być może UMK):

- Nie ma przejścia, bo myto płacić trza.

- Ale nas jest więcej. A Internet tnie.

On w ogóle lubi cięte komentarze w punkt. Jest w końcu wynalazkiem mężczyzn. Mężczyźni lubią konkret talerza, metafizyczny space,

wcięcie osy ze swojego żebra, bez tego wieloryba z obsługi, i że jak się zabierasz za pisanie wiersza, tego wiersza, z tej ziemi, to niech on ma rytm i styl.