Stanisław Kwiatkowski
Chińska dedukcja
Poprzednim razem, gdy byliśmy u chińczyka, Jacek przypucował się babeczce za ladą, że napisałem o niej wiersz. Gdy przyszliśmy po raz kolejny, powiedziała, pan pokaże, a ja, że nie pokażę, bo się wstydzę, a ona mówi, że nie ma czego.
-Co? Zapewne plus osiemnaście?
-Coś koło tego.
-Proszę przynieść bliżej końca tygodnia.
-Dobrze - odparłem i wyszedłem.
Nie wiem co ma w głowie, ale z pewnością nie siano. To przebiegła bestia. Ma dwoje dzieci i chyba męża. I ładna jest bardzo. Naprawdę inteligenta dziewczyna. Ogląda dużo filmów i z Jackiem o nich gada. Wściekam się wtedy, bo sam siedzę przy stoliku, a on stoi przy bufecie i składa zamówienie, i napierdalają o aktorach i reżyserach, jak te dwa pająki odnóżami się dotykają, przez tę pleksi jebaną, jakby za chwilę miało dojść do stosunku.
Dziś jej dałem. Usiadła za kontuarem, a my, jak
zwykle, naprzeciw siebie. Za chwilę słyszymy jak chichocze, a później wzdycha i
mówi: o matko! Oddała kartkę z
wydrukiem, gdy odstawiałem wylizany talerz.
-No i jak? Podobał się?
-Bardzo. Co pan robi ze swoim talentem?
-Marnotrawię.
-Napisał pan książkę?
-Oczywiście.
-O czym?
-O metafizycznej miłości.
-Lepsza jest od wiersza?
-Zdecydowanie.
-Da pan przeczytać.
-Jak wydam.
-Aha.
-Przynieść coś jeszcze?
-Nie trzeba. Żona musi być z pana dumna.
-No, ba! Do widzenia.
Co za suczka zironizowana! Rorty'ego chyba się naczytała, pomyślałem, i zacząłem dłubać wykałaczką w zębach.
Ma ze trzy i pół dychy, cycuszki takie w sam raz,
wydekoltowane cudnie z przedziałkiem, zgrabną dupcię i uśmiecha się miło, i w
ogóle jest sympatyczna. I nie pasuje do takiego baru kompletnie, więc...
prawdopodobnie taka mądra i inteligentna, to ona jest wyłącznie w moich
myślach.
Wiersz, który jej dałem, wyglądał tak:
Komentarze
Leszek.J
wrzesień 17, 2020 14:40
Można tylko dedukować o wyglądzie, wszystko inne w przypadku kobiety raczej się nie sprawdza :)
Joanna-d-m
wrzesień 16, 2020 21:32
i na przyszłość, nie życzę sobie prywatnych wycieczek
Joanna-d-m
wrzesień 16, 2020 21:32
i na przyszłość, nie życzę sobie prywatnych wycieczek
Joanna-d-m
wrzesień 16, 2020 21:30
Wszystko co napisałam poniżej to był mój odbiór i komentarz do wiersza, ale Pan poszedł dalej... cóż,
nic na to nie poradzę, że jestem brzydka.
Stanisław Kwiatkowski
wrzesień 16, 2020 09:36
Nie stać mnie na kwiaty, stać mnie na wiersze :)
Nie dziwię się, że nie jesteś w polu obserwacyjnym żadnego obcego astronoma. Może to wina awatara? Sam nie wiem :)
Joanna-d-m
wrzesień 15, 2020 21:50
„słyszymy jak chichocze, a później wzdycha i mówi: o matko! „
- niestety, też bym tak zareagowała.
Zamiast wiersza, peel mógłby zdobyć się na kwiaty -
jak chce poderwać :)
kto teraz na wiersze? i w dodatku, no przepraszam, ale w mojej ocenie: „o matko” - marne,
Na szczęście nie jestem obiektem zainteresowania żadnego „poety” :)
Pozdrawiam!