Czorcik
Znowu jesień
Znowu przyszłaś, jesieni;
w złotych lokach, świetlista.
Z pękiem liści w kieszeni
z chwackim śmiechem na ustach.
Stąpasz lekko i dzwonisz
ptakom na pożegnanie.
Kwiatom już płatki ronisz,
mnie oznajmiasz zesłanie.
Dokąd? Do skrzypu szafy,
ubrań z suchą lawendą,
lampy w kształcie żyrafy.
I do kieliszka brandy.
Będę snuć jesień-zimę,
dziergać śnieg na szydełku,
rysować twoje imię,
duchu letniego zgiełku.
Ilość odsłon: 927
Komentarze
Rafał Hille
luty 12, 2021 00:20
moze to nie jesien teraz, ale tekst bardzo dobry
Czorcik
wrzesień 20, 2020 18:59
Marku, Twój wiersz jest poruszający, popraw tylko na końcu z tą kradzieżą, bo zgrzyta
Leszek.J
wrzesień 20, 2020 17:10
Mam tu dwa wiersze, oba mi się podobają.
I choć to jesień to jednak optymizm przebija
Pozdrawiam
Joanna-d-m
wrzesień 19, 2020 23:06
Marsie. Twój również
Joanna-d-m
wrzesień 19, 2020 23:05
Ładnie, bardzo ładnie.
x l a x
wrzesień 19, 2020 21:42
"nie będzie historii o jesiennej pannie
małoletniej z zasmarkanym nosem
co wraca ze spaceru w skowronkach
z drucianą wiązanką na ręku
nie będę kutwa pisał o jesieni
co roni liście zamiata dni pod trawnik
odkurza książki o ciepłych krajobrazach
zardzewiałą żuchwą wpija się w podwozie
i po co to pisać o cmentarzach
żywi w przyklęku jak dyskobole
karmią płomieniem podrobione znicze
o staruszkach uczesanych wiatrem
ich babkach z trawą zamiast siwych włosów
nie napiszę o chłopcu wracającym z randki
okradłszy czyjąś matkę w zaciszu grobów
z drucianej wiązanki
wiem co napiszę – będzie o przyszłości
i analogicznym okresie następnego roku"