michelleyoung
(proza poetycka) 'Początek sczerości'
1.
Gorzkie życie moje a sny słodkie. Bo z grobu wyszłam. Trumnę anioł o pięknych lecz małych oczach otwierał. Jego wzrok daleko nie sięga, on nawet nie ma ochoty na ujrzenie całego świata. Niebieskie i szerokie rzeki są, po których płynie jego życie. Moje skręciło dawno, trafiło na skały ostre, z których wydostać się ciężko.
Miłość nie ulecza, nie daje ukojenia, o którym marzę. Nawet ta szczęśliwa, do końca z nim. Kochanie drugiej duszy trudne jest w chorobie. Zwłaszcza, gdy to połowa mojej strony cierpi. Nigdy całość. Część druga zostawiona dla rzeczonego anioła.
A dziura do zakrycia, w której unicestwieniu pomoże mi jedynie sympatia do oczu mało widzących, nadal istnieje w tym samym miejscu.
Ilość odsłon: 722
Komentarze
Welles horse eats eggs
styczeń 14, 2021 18:07
Inwersje nie czynią prozy poetycką. Ani niezbyt udane metafory (jak ta o małych oczach). Całość nacechowana tak ciężkim patosem, że po przeczytaniu czuję się tak, jakbym najadła się kamieni. Oj, nie tędy droga, Michelle!
Leszek.J
wrzesień 24, 2020 21:57
Bardzo poetycka ta proza że aż dwa razy musiałem czytać.
Ale nic nie szkodzi
Stanisław Kwiatkowski
wrzesień 24, 2020 15:50
Skorektoruję odrobinę. Ok?
Trumnę anioł o małych oczach otworzył. Z grobu wyszłam. Jego wzrok daleko nie sięga. Wąskie są rzeki po których płynie. Moje życie skręciło i trafiło na skały. Utknęłam. W połowie jestem chora. Drugą część zostawiam dla anioła.
Tyle udało mi się wyłuskać. Możliwe, że za bardzo przyciąłem tekst, ale się nie denerwuj :)
Pisz dalej. Z błędami. Później się nimi zajmiesz.