Mister D.
Amadeusz
Każda poręcz i klamka parzy, z twarzy pierdla
nie mogę zdjąć w pociągu, wszystko pod kontrolą,
obywatele do urn obrasta w znaczenia -
- nie darmo eutanazją straszył, że dogonią
na ulicy seniora i zabiją, junior.
Weselić się starym i młodym. Oprócz tego
sześciogłowy smok dzieciom zagraża i w pióro
porósł zwrotnicowy w ostrym cieniu, każdego
uszanuje gdy mówi dzień dobry, a miotły
dano czarownicom - o do widzenia łatwiej,
choćby w sklepie spożywczym, niźli o cień chłodny
na moim poddaszu gdzie słońce wali w papę.
To w domu zostałem i z nut przez okno piszę
jak umiem, a nie umiem inaczej gdy ciepły
człowiek z Białorusi krew chłodną nad palnikiem
podgrzewa na kawę. Pot na czole się pieni
na myśl ile wypalam do wiersza. Do kasy
muszę po bilet, z wielkiej płyty ściany stoją,
ograny widok z okna, jak długo się gapić
można na jedno. Skoro wszystko pod kontrolą
to idź pan wajchę przełóż.
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.