Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

noc jest pełna. od znaczeń, po koniec języka
wszystko drży, z parujących słów coraz więcej
treści. czerń ma dwa końce; niejednoznacznie
przepuszcza blask, płynie i łączy się

w jedno ciało. to szaleństwo jest czystą liryką,
potrafię jej dotknąć. chwilowo uskrzydlona
strącam kosmos, ubieram się w czerń. jestem pełna
spadających gwiazd. zgasnę, nim obcy świt
zjeży sierść, pochłonie nasze stygmaty.
Ilość odsłon: 961

Komentarze

styczeń 06, 2021 16:05

Racja Unikat, dzięki że byłeś. Miłego.

styczeń 06, 2021 16:04

Dojrzałam do tytułu, zmieniłam.
Mars dzięki raz jeszcze.

Joasiu, Tobie także dziękuję za obecność. Pozdrawiam.

listopad 21, 2020 22:53

*pełna

listopad 21, 2020 22:52

Nie jestem tak czujnym i wytrawnym czytelnikiem i komentatorem w jednej osobie jak mars czy Paweł 'Contigo' Bil...
ale ten wiersz podoba mi się
i w przeciwieństwie do poniżej komentujących "strącam kosmos" i "jestem pena spadające gwiazd",
nie widzę tu przedobrzenia - to pewna ciągłość słowa

Pozdrawiam

listopad 21, 2020 00:57

Rekwizyty, cóż, to bolączka każdego chyba poety, żeby pisać co dyktuje dusza a przy tym uważać na nadużywanie zbyt popularnych słów. Fajnie napisane, pozdrawiam

listopad 10, 2020 14:15

Leszku, żadne skrzywienie. Czytelnik interpretuje wiersz na swój sposób, a mi każda interpretacja daje mi do myślenia. Lubię to. Pozdrawiam.

Mars, no cóż, będę musiała zjeść żabę z tej patelni, chociaż na samą myśl robi mi się mdło;) Szkoda zwierzątka, a najgorsze, że sama ją tam umieściłam:(
Masz rację, średnik znika, a nad resztą się zastanowię. Dzięki za zajrzenie. Pozdro.

Witaj Pawle.
Budując klimat tego wiersza, założyłam sobie, że będę trzymać się ściśle określonych ram, prostych słów, by pełna spadających gwiazd za daleko nie odpaść. Już same rekwizyty jak wspomniał Mars (z czym się zgadzam i miałam tego świadomość pisząc) są mocno zużyte. Tak więc uznałam, że nie będzie zbrodnią zahaczyć jeszcze o ten kosmos i w takim klimacie to podtrzymać. Starałam się jednak wykorzystać tę metaforykę i rekwizyty bardzo delikatnie i z umiarem, by czytelnik nie odczuł natłoku tych słów i patosu, ale rozumiem, że nie każdemu taki pomysł i taka metaforyka musi się podobać. Czasami nie da się uniknąć pewnych słów, czy sformułowań, jedno co można zrobić to starać się jak najlepiej je wykorzystać. Cieszę się, że zajrzałeś. Dobrze znać Twoją opinię. Pozdrawiam.

listopad 09, 2020 15:53

Za Marsem, chociaż momentami wydaje mi się nieco przeszarżowany ("strącam kosmos" itp). Lepsza byłaby, moim zdaniem, nieco mniej kosmiczna, bardziej ziemska metaforyka.
Pozdrawiam

listopad 08, 2020 19:22

Warsztatowo bardzo fajnie skonstruowany; jedynie ten średnik w przedostatnim wersie to jak żaba na patelni (przed 'nim'?). Liryka nienachalna mimo utartych rekwizytów, a "czerń ma dwa końce" dałbym jako tytuł ;-) Pozdrawiam

listopad 07, 2020 20:05

Wyczuwam tu delikatnie zarysowaną nutkę erotyzmu, może to moje chwilowe skrzywienie?
Pozdrawiam