Leno, więc tak, dzięki za zajrzenie i teraz czuję się, że muszę się odnieść do kilku rzeczy:

Ten tekst to fragment powiedzmy opowiadania. Byłem ciekaw, jak mu się będzie funkcjonować jako odrębnemu bytowi. To luźne myśli, owszem, można je nazwać kiczowatymi. Nie bronię tego tekstu i zgadzam się z Twoją wypowiedzią,

Pozdrawiam ;)

Mam dwie uwagi.
Pierwsza jest drobna, w tytule nie stawiamy kropek, chyba, że rozdzielamy dwa zdania.
Druga jest większa.
Wydaje mi się, że swoimi metaforami balansujesz na granicy kiczu. Czytelnik czyta i wyczuwa grę. Oczywiście, sarkazm, ironią, to fajne środki, natomiast korzystanie z takich metafor jest ryzykowne. Grządki włosów bardziej przerażają niż zaciekawiają. Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli.
Pozdrawiam serdecznie

Ja tam się od zawsze kręcę po tych forach poetyckich, więc to mnie nie zniechęci ;)

Inni nie przywykają i odchodzą :(

Hehe ok m a r s widzę że trzeba przywyknąć do twoich komentarzy,

thx drqueen,

pzdr

a puenta z różowym słoniem w dechę.

a mnie się podoba. fakt, że zraszanie grządek włosów motyką brzmi dziwnie, ale wiem, o co kaman i ogólnie przekaz do mnie trafia.

Dawno tak nędznego i głupiego tekstu nie czytałem. Wzór, jak nie należy pisać. "grządki twoich włosów" to dopełniaczówka, która z pewnością zrobi karierę przy rozrzucaniu obornika lub w tekstach Zenka...