Mister D.
Mdła mgła
Usnęli wszyscy, mdła mgła zaległa w pałacu,
a rzeczy ważne nazbyt poważne się stały,
zbyt oczywiste, żeby mówić bez obciachu.
Tylko czasami jakiś pomyleniec z drzwiami
na plecach w kącie oka zaświecił i popiół
zostawiał po sobie na sennym środku placu.
Ktoś nosem pokręcił, ktoś zapytał – a komu
te drzwi? Poza tym spokój, oprócz kilku błaznów
usnęli niemal wszyscy, tylko drzwi do kramów
przykuwały uwagę. Czy pałac był tutaj
zawsze, czy zawsze będzie – nikt w oparach maku
nie pytał – spali wszyscy jak urżnięci w trupa,
oprócz trupy kilku błaznów,
którzy czekali na swoją kolejkę.
Ilość odsłon: 586
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.