Toya
wyimek z pożogi
wyimek z pożogi | |
zbaczałam ze ścieżki rzepy broniły granicy skuteczniej niż parkowe tabliczki z napisem NIE DEPTAĆ ZIELENI tak odchodziłam od siebie a jednak drzwi pozostały otwarte jakbym wiedziała że wrócę wyprowadzić psa albo siebie do końca trudno wyprzeć się słów czy odbicia w twoich oczach widzę inne kobiety na ich sukienkach nie ma rzepów są kwieciste łąki które ja dopiero poznam trzeba tylko przejść dziurą w płocie przez pokrzywy i osty do najbliższego zmierzchu i pełni która poprowadzi na końcu drogi świt albo inne światło jak wyimek z pożogi |
Ilość odsłon: 630
Komentarze
Toya
styczeń 17, 2021 16:31
Leszku - dziękuję i odpozdrawiam.
marsie - pomyślę jeszcze. Dziękuję. Pozdrawiam.
odlocie mistrza żen - tak mi się jakoś skopiowało razem z tłem. Dziękuję za czytanie i słówko. Pozdrawiam.
Welles horse eats eggs
styczeń 17, 2021 14:52
Wiersz, tak. Wyimek taki. Z życia kobiety o złamanym sercu.
Ale tło - no, no...! Zapachniało undergroundem!
;)
x l a x
styczeń 17, 2021 08:20
Ten 'wyimek' bym jednak zastąpił synonimem, bo tworzy wrażenie istoty wiersza, a przecież tak nie jest. Pozdrawiam
Leszek.J
styczeń 16, 2021 19:32
Bardzo zgrabny tekst Ci wyszedł, pomimo pożogi jest białe na czarnym czyli wiersz
Pozdrawiam