Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

z tej rozmowy choć trudno ją nazwać dialogiem

(z tobą tak zawsze

równia pochyła po której ciągniesz mnie za sobą -

nie żebym się opierała ale to raczej odruch

czysto zwierzęcy bo ludzie

sam wiesz)

 

a więc z tej rozmowy kiedy to głównie milczymy

(nie znajdując słów odpowiednich

same frazesy a my samozwańczy poeci

nam nie wypada tak wprost

podczas gdy metaforyka klęczy na grochu

za grzech znieważenia bo kto to widział

stawiać Boga z nieczystą w jednym wersie)

 

no więc z tej właśnie rozmowy dowiaduję się

jak bardzo jestem samotna

pośród tłumu nie mniej samotnych

gdyby drążyć temat podskórnie i podprogowo

ciągnąć za język

ciszę wygłodniałą w całej tej nędzy

byle szmer jest dowodem na istnienie

form złożonych z kośćca i trzewi

gorących jak zimna jest ta noc

nieczuła na przykładany do szyby policzek

 

znowu zabierze kilku bezdomnych

kilka kotów

znów pęknie jakaś rura doprowadzająca złudzenie

że można ogrzać byle dłoń

by nie zamarznąć od środka

Ilość odsłon: 628

Komentarze

styczeń 19, 2021 13:14

Życiowe sprawy ubrane w wiersz docierają w sam punkt.
Pozdrawiam

styczeń 19, 2021 00:22

Ładny wiersz, podoba mi się.
Ciśnie mi się tytuł: "okruchy"
Pozdrawiam

styczeń 18, 2021 19:00

Trochę bym jednak okroił z waty słownej; konwencja dialogu (pod warunkiem, że jeden milczy) dość fajna. W drugiej części zaczynasz o zaangażowaniu i robi się publicystyka społeczno-obyczajowa, aczkolwiek poruszasz kluczowe sprawy tej zimy. Teraz już jest -19st i mój dziki kot jest uratowany...