x l a x
Mrzonki Adasia Mickiewicza czyli na pohybel sułtankom*
Już w gruzach leżą Maurów posady,
Naród ich dźwiga żelaza,
Bronią się jeszcze twierdze Granady.
Ale w tym mieście zaraza!
Broni się jeszcze z wież Alpuhary
Marek, co po imprezie przeżył.
Hiszpan pod miastem zatknął sztandary,
Patrzy i... oczom nie wierzy.
Marek pijany, albo już stary,
W co ja dziś chętnie uwierzę,
Bo pod murami tej Alpuhary
Są muzułmańscy żołnierze.
Patrzcie, eunuchy! Jam siny, blady,
Może wypitym żem osłem.
Ja was oszukał - piszę z Granady.
Ale pocztówkę przyniosłem!
Giaur Almarek ze swej posady
Broni się resztką sił, ale
Wygląda licho – siny i blady
Uryną kreśli murale…
Wraży al-Panzet od Saladyna,
Władcy haremów i minaretów,
Ściska kolana, za jajka trzyma,
Z rozpaczą w oczach szuka szaletu.
Giaur Almarek już i szaletu
O własnych siłach nie znajdzie.
Sika więc w buty swoich kolegów,
Z którymi służy w al-Kaidzie.
Wielki Al-Panzet w twierdzy ruinie,
Pomiędzy gruzy i trupy,
Zastawia ucztę, kąpie się w winie,
Idzie na miasto na dupy.
(tak więc jak wyżej) ściga już
dupy
I rżnie je wciąż bez litości,
Almarek chce się zebrać do kupy,
Bo Panzetowi zazdrości.
W murach Granady już kury pieją
A obaj al-el-Panowie
Od tego wrzasku całkiem ci pieją
Zwyczajnie - jak to Giaurowie.
W bójkę wtrąciła się imć Aurora.
To muzułmanów jest branka,
Która w jasyrze u Almanzora,
Znaczy - muslima kochanka.
Al-Panzet wszystkich przywitał w porę,
Giaura najczulej uściskał ;-)
Objął za szyję był Aurorę,
Która u ust mu zawisła.
Z tą to kochanką podstęp, Al-Zecie,
I krwawy ranek już wkrótce.
Niech wraca, zamiast krążyć po świecie
W swej małej gumowej łódce.
Wszystkich witam codziennie, Marku,
Kolorem wciąż mieniąc się w niebie
Spojrzyj no czasem na te promienie
Jeden z nich może musnąć i ciebie…?!
Saladyn z rana, idąc do kibla,
Przypieprzył się zdrowo w kłódkę.
Wstał i otrzepał, krzyknął "O, kurwa,
Kto tu zostawił gumową łódkę?!"
Ta imć Aurora jest asasynką,
Morderczą, krwawą modliszką,
Która kochanków zarzyna finką
Lub dusi baranią kiszką!
Tak, assassyni. Lecz sułtan
gotowy,
Bo czas pokoju był dosyć krótki.
Teraz dostaje boleści głowy
Na to wspomnienie... gumowej łódki.
Już Aurora kończy swą bajkę
tysiąca nocy, bo drzemie…
Bierze pilota, wdziewa kufajkę,
Siada i… jest już w haremie.
*poemat (sic!) powstał w 2015 roku przy kolaboracji z Aurorą i Zbigniewem PaNZeT Nadratowskim
(zwrotki były pisane przez nas naprzemian, był ubaw po pachy, nie nudziłem się w Granadzie)
Komentarze
Konto usunięte
marzec 14, 2021 16:04
Ok, jednak nie przepraszam, my fail , zakręcona jestem po tych prochach z "bożej apteki” następnym razem poproszę info jakoś bardziej dostępnie, np na e-mail, zanim mnie tu co trafi, pozdrawiam
Konto usunięte
marzec 14, 2021 15:25
Wybacz bezpośredniość
Konto usunięte
marzec 14, 2021 15:24
Ok, zakumałam, przyznam że w tej knajpie to chyba straszy na pierwszy rzut oka :P
Konto usunięte
marzec 14, 2021 04:52
A zwłaszcza piękne jest "patrzcie eunuchy, jam siny, blady... Ale pocztówkę przyniosłem" zapachniało biwakiem harcerskim normalnie :)
x l a x
marzec 13, 2021 21:40
Cieszę się jak głupi, i pozdrawiam. Al-Marek
Konto usunięte
marzec 13, 2021 21:04
Świetne, zastanawiał mnie ten PanZet i przez pół wiersza czytałam z duszą na ramieniu, ale zwłaszcza "lejnamur" było wzruszające, kurcze... Czytam po swojemu trochę, gdzie Cię nie było? :]
x l a x
luty 21, 2021 19:53
Jest to parodia utworu Adama Mickiewicza "Ballada Alpuhara":
Już w gruzach leżą Maurów posady,
Naród ich dźwiga żelaza,
Bronią się jeszcze twierdze Grenady,
Ale w Grenadzie zaraza.
Broni się jeszcze z wież Alpuhary,
Almanzor z garstką rycerzy,
Hiszpan pod miastem zatknął sztandary,
Jutro do szturmu uderzy.
etc.
Nawiasem mówiąc, w Alpuharze nie było żadnych wież i murów - to konfabulacja Adasia ;-)
https://lyricstranslate.com/pl/adam-mickiewicz-ballada-alpuhara-lyrics.html