Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

wygrażają śmiercią lub kalectwem; mój przewodnik po
rosji, żyd o wyglądzie koreańczyka (po matce) i niemiecko-
brzmiącym nazwisku, (znał na pamięć kiladziesiąt wierszy
brodskiego), zmarł dziesięć lat temu, ponoć na serce w
wiedniu, chociaż jego żona powiedziała mi wtedy przez
telefon, że po twarciu trumny w moskwie, stwierdzono
dwie rany postrzałowe, jedną w ramieniu, drugą w głowie;
w dziewiędziesiątym drugim byliśmy razem w tyndzie u
naczelnego dyrektora bajkało-amurskiej magistrali, olgierda
albertowicza romanowicza ("iz paljakow", "niet, polskowo
nie znaju") i sprzedaliśmy mu niemieckie maszyny do cięcia
na deski modrzewi syberyjskich; drewno o intensywnej,
niemal pomarańczowej barwie; było tam wtenczas jeszcze
zimniej niż zimno; dziś wyobrażam sobie saszę w trumnie
modrzewiowej; tyle mieliśmy przygód i planów
Ilość odsłon: 694

Komentarze

luty 25, 2021 07:59

Leszek!
W tamtych czasach nie było bezpiecznie. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam:)

luty 24, 2021 17:30

Wygląda to na rosyjską ruletkę?

luty 24, 2021 08:37

Dziękuję za czytanie i komentarze, panowie.
Tekst przerobię, zgodnie ze słusznymi uwagami, tak żeby był wygodny w czytaniu. pozdrawiam:))

luty 23, 2021 23:01

Oszczędne i treściwe, bo o czymś. A to dzisiaj wiele. Niecałe pół strony, a jest opowieść.

Uwagi Marsa, także celne. Uwzględnić, a poprawią odbiór. :)))

luty 23, 2021 20:05

Jak proza, to jednak dałbym nazwy własne z dużej litery i dopracował interpunkcję. W takiej postaci do druku nie przejdzie :-)