Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Zoja ma puste ręce i pełno nieswoich słów

powtarza siebie każdym przebudzeniem
i nie wie czy nie nudzi tym drzew
zaokiennych spowiedników
(odpusty potwierdzone szelestem
dojrzeją złotą jesienią)

często zmęczona
przelewa się przez oparcie krzesła
włosy wsiąkają wtedy w podłogę
długie palce pianistki którą nigdy nie zostanie
czepiają się krawędzi
(cięcia przynoszą chwilowe otrzeźwienie)

nie maluje ust tylko oczy
czarną kredką podkreśla dwa jeziora
w których niejeden mógłby się utopić
gdyby zechciała odwrócić wzrok od liter
ta literatka bezdzietna

kilka niedonoszonych wierszy
popiskuje po kątach
i ani ich utulić ani dopisać do końca
zwłaszcza że coraz trudniej wydychać jej mrok
gdy płuca są już tylko mleczno-białą plamą
z rentgenowskiego zdjęcia
Ilość odsłon: 606

Komentarze

maj 02, 2021 18:04

Bardzo statyczna ta peelka, ale z takim obrazem płuc to co może być?
Pozdrawiam

maj 01, 2021 22:36

Smutny, ale to chyba dobrze na tę chwilę...