odkupiłam dzień bezsenną nocą
na kolanach pokonując drogę do miejsca
w którym bije iluśwatowy blask
(to niewiele ale wystarczy by przeżyć)
nie liczyłam mijanych stacji
może zresztą żadnej nie było
a głowa nie mieściła się w dłoniach
klęczałam więc wpatrzona w kamień
zmiękł z pierwszymi promieniami słońca
ale wtedy musiałam szukać
w każdym kolejnym mężczyźnie było cię mniej
aż zrozumiałam że nie istniejesz poza mną
i bez słowa
Komentarze
Welles horse eats eggs
maj 10, 2021 10:06
Ależ fajne tło!
Można czytać jak w książce, wzrok się nie męczy.
A wiersz - wyznanie, krzyk, westchnienie. Iluśwatowe.
łał.
Konto usunięte
maj 05, 2021 15:15
Dobre, choć cierpkie i mroczne
Leszek.J
maj 04, 2021 19:56
Jakiś ideał, marzenie?
Wszystko daje się ogarnąć.
Pozdrawiam