Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

   czasem przytrafia się ciemny szlak

   lekką ręką wypalam ostatnie płuca

   droga stacza się pod nogi

   nie jestem gotów upaść po raz trzeci

 

   dogadać się z deszczem i ludźmi

   hardy szpon pozbawia rozumu

   nie udaje się ujarzmić dzikiej róży

 

   w dole opróżniam zalane kieszenie

   siny wir wciąga kryształową grzywę

   zostaje tylko błaha nagość drzew

   kamień w cierniowej koronie

 

   podły smak sztyletów na języku

   pracowite kolce żelaznej dziewicy

 

   uśmiecham się do niej przez krew



Ilość odsłon: 675

Komentarze

czerwiec 12, 2021 16:20

Wiem, może być trudno z tym tekstem, ale to opis drogi i odczuć turysty na bieszczadzkim szlaku. Być może za wiele wymagam, bo nie każdy był 6 godzin na Bukowym Berdo. Pozdrawiam Leszku

czerwiec 12, 2021 15:48

Domyślam się że to coś starszego.
Czytałem u Ciebie lepsze brzmienia :|

czerwiec 09, 2021 09:22

Tak, kiedyś, jak miałem splina ;-)

czerwiec 09, 2021 09:16

ciemny szlak
hardy szpon pozbawia rozumu
nie udaje się ujarzmić dzikiej róży
siny wir wciąga kryształową grzywę
błaha nagość drzew
podły smak sztyletów na języku
pracowite kolce żelaznej dziewicy
uśmiecham się do niej przez krew


XALAXIE - na litość Boską! To Ty pisałeś?