Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Ballada frajerska 2


Raz musiałem sprzątać po chamach z Ukrainy,

którzy wrócą do ojczyzny wcześniej, niźli

zakładają. Niemalowane sufity,

niemalowane ściany. Idzie za mną

pokój któregoś z afrykańskich państw. A ja znów

sięgam po fajkę pokoju. Zamieszkać

gdziekolwiek, byle z dala od bliskich. Cień

firanki i słoneczne światło padały na

stronicę z wierszem. Kiedy przymknąłem książeczkę,

sąsiednia strona rzuciła cień na ów wiersz,

który nosi tytuł „Niebo”. Wiersze zacząłem

układać bodaj w 2002 roku.

Wiersz notuję teraz w kalendarzyku na rok

2001. Moje życie przestaje

właśnie toczyć się dalej. Zaczyna się od zera

każde połączenie międzynarodowe i

krajowe. Jeśli chodzi o moje dane

personalne, to imię poznacie w Rzymie, zaś

nazwisko, które miałem, prysło. Zamiast

adresu domowego zobaczycie

pieczątkę jakiegoś centrum handlowego.

Oto dzwonię do kogoś z rodziny, by spytać,

czy już zamówili wizytę hydraulika,

elektryka i malarza. Zawsze znajdzie się

kasa. (Kalendarzyk na rok

2001 znalazłem pod biurkiem

w pracy). Polacy Pany!


2021

Ilość odsłon: 532

Komentarze

lipiec 25, 2021 15:51

Zamiast "niźli" napisałbym niż...

Konto usunięte

2-32-3

lipiec 23, 2021 23:18

Wiersz wyższej konieczności?

lipiec 23, 2021 22:23

Tu mamy swoiste pitu-pitu. A może by tak jednak wiersz napisać.

lipiec 23, 2021 19:05

Żywię nadzieję,
że powyższym wierszem
zrażę do siebie
kogoś jeszcze!